ďťż
Wyobraź sobie...





LindsayPl - 28 kwi 2010, o 18:11
Tego tematu na tym forum jeszcze nie ma, a to temat obowiązkowy!

Wyobraźcie sobie, że któregoś dnia budzicie się jako swoje fursony. Na dzień lub na zawsze, ale nie możecie z własnej woli wrócić do ludzkiej postaci. Co wtedy? Można wyobrazić sobie to na różne sposoby - pobudka, zmiana, którą zauważamy po jakimś czasie, albo wieczorem w czasie picia piwa ze znajomymi, na ich oczach! Rozwijamy temat na maxa!

I drugie pytanie. Idziecie sobie po mieście (już jako człowiek ;P) i w centrum miasta widzicie powiedzmy anthro lisiczkę. Co wtedy? Jaka by była wasza reakcja? Zdziwilibyście, pomyśleli, że to fursuit i odeszli, czy może zagadali?




Sgt.Safari - 28 kwi 2010, o 18:23
Hmmm... co do zmiany - zależy, czy byłaby to zmiana odwracalna - jeżeli nie mógłbym wrócić już do postaci fursony to głęboko bym się zastanowił. A co do lisiczki - nie ważne czy prawdziwa, czy w fursuicie - jest furry, więc zagaduję



Cirgon - 28 kwi 2010, o 20:01
Ciekawie się zapowiada.
Cieszyłbym się z takiej przemiany i to nawet bardzo (yay! ogon xP), szczególnie jeśli przemiana była by stała. Pewnie na samym początku byłoby ciężko oswoić się ze swoim nowym wyglądem, ale co tam x).
Do lisiczki chętnie bym zagadał i ją poznał.



judas666 - 28 kwi 2010, o 20:23
Odpowiedź taka jak za każdym razem kiedy pojawia się ten temat. Rodzice mnie wyjebują z domu, policja ściga i zabija, jak mam szczęście, a jak nie to mnie łapią i robią wiwisekcję.
No chyba, że byłbym tym pół demonem. To by była zabawa :3 Pewnie najpierw poszedłbym do Arabii Saudyjskiej zamienić kilka słów z Islamskimi fundamentalistami w jedynym języku jaki znają. A potem... Nie wiem... Do wojska może bym poszedł. Jakoś zarabiać trzeba a nadawałbym się aż nadto. Prawie jak Dr. Manhattan tylko bardziej włochaty i z penisem w puzdrze I bez wybuchania ludzi siłą woli.

Jakbym, jako człowiek, zobaczył anthro-lisiczkę na ulicy to zapewne poszedłbym dalej. I tak by uciekała więc gonić nie ma sensu. Ewentualnie byłaby martwa.
A jakby się tak zdarzyło, że by uciekała i byśmy na siebie wpadli, to chciałbym jej pomóc. Założyłaby moje okulary i już nikt by jej nie rozpoznał (patrz: Superman), a jak to by nic nie dało to bym jej kupił płaszcz i kapelusz (patrz: każdy dowolny film z takimi czy innymi mutantami, których nikt nie zauważa kiedy mają na sobie płaszcz i kapelusz).




Hind - 28 kwi 2010, o 22:49
Co do pierwszego, to wielkie WTF i pójście dalej spać (no cóż, anthro mogą pyć w trochę lepszej pozycji niż zwierz).
A o ile bym zobaczył anthro lisiczkę (bo mogę się patrzeć i nie zauważyć), to pewnie jak z murzynami, lekkie zaciekawienie co i jak



Frezo - 28 kwi 2010, o 22:54

Co do pierwszego, to wielkie WTF i pójście dalej spać (no cóż, anthro mogą pyć w trochę lepszej pozycji niż zwierz).
A o ile bym zobaczył anthro lisiczkę (bo mogę się patrzeć i nie zauważyć), to pewnie jak z murzynami, lekkie zaciekawienie co i jak

Jeżeli tak jak z murzynami to tylko humanitarna kula w łeb z kałacha.



Hind - 28 kwi 2010, o 22:57
I nie zdziwiło by mnie by tak się zakończył żywot tejże lisiczki...



Wilczyca - 29 kwi 2010, o 08:16
Wiele razy sobie o tym myślałam jak bym się stała swoją fursoną i co bym zrobiła jak bym spotkała anthro wilka na swojej drodze. W waszym przypadku anthro lisa.
Jak bym się stała swoją fursoną to chyba bym musiała być nieśmiertelna, albo mieć jakieś pole siłowe przeciwko strzałom bo inaczej mogła bym długo nie pożyć. Albo próbowałabym naśladować fursuit i zabawiać ludzi na ulicy jak by już ktoś chciał być agresywny.
Co do spotkania lisiczki to bym zrobiła duże oczy i powiedziała bym na głos ale jazda !
Na pewno ukrywałaby się gdzieś w lesie i spoglądałaby na mnie z drzewa. Bo wątpię by sobie swobodnie spacerowała wśród ludzi na ulicy. No i wpatrywałabym się w nią czekając na jakąś reakcje.



Bataragoku - 29 kwi 2010, o 09:06
Cudownie było by się budzić jako smok Ah i Oh normalnie latało by sie nya <D
A co do lisa..nie mam pojęcia przed smokiem się ucieka



fox-men - 29 kwi 2010, o 09:26

Cudownie było by się budzić jako smok Ah i Oh normalnie latało by sie nya <D
A co do lisa..nie mam pojęcia przed smokiem się ucieka


Jak Smok Możesz Gwałcić Zbiorowo



Bataragoku - 29 kwi 2010, o 09:28

Cudownie było by się budzić jako smok Ah i Oh normalnie latało by sie nya <D
A co do lisa..nie mam pojęcia przed smokiem się ucieka


Jak Smok Możesz Gwałcić Zbiorowo



fox-men - 29 kwi 2010, o 09:30

Cudownie było by się budzić jako smok Ah i Oh normalnie latało by sie nya <D
A co do lisa..nie mam pojęcia przed smokiem się ucieka


Jak Smok Możesz Gwałcić Zbiorowo



Chris - 29 kwi 2010, o 16:52

No wiesz.. Rumcajs ma dosc duzo meijsca Ale kto powiedzial Ze ty jedna mozesz gwalcic?

Ej ej ej! Rumek jest mój



Zir - 29 kwi 2010, o 18:38

Tego tematu na tym forum jeszcze nie ma, a to temat obowiązkowy!

Wyobraźcie sobie, że któregoś dnia budzicie się jako swoje fursony. Na dzień lub na zawsze, ale nie możecie z własnej woli wrócić do ludzkiej postaci. Co wtedy? Można wyobrazić sobie to na różne sposoby - pobudka, zmiana, którą zauważamy po jakimś czasie, albo wieczorem w czasie picia piwa ze znajomymi, na ich oczach! Rozwijamy temat na maxa!

I drugie pytanie. Idziecie sobie po mieście (już jako człowiek ;P) i w centrum miasta widzicie powiedzmy anthro lisiczkę. Co wtedy? Jaka by była wasza reakcja? Zdziwilibyście, pomyśleli, że to fursuit i odeszli, czy może zagadali?


To chyba nie jest trudne. Jak bym się zamienił to by mnie szybko naukowcy złapali i chcieli robic eksperymenty. A jakbym zobaczył lisiczkę to długo bym jej nie widział bo JĄ by szybko zwineli naukowcy



LindsayPl - 29 kwi 2010, o 21:12
Wiecie, ta lisiczka to był tylko przykład, nie musicie opierać się mocno na niej. Możecie w miejsce tej lisiczki podstawić smoka, wilka, co tam chcecie. Nawet mnie jako fursona ;P



Ara - 30 kwi 2010, o 14:30
Jakbym obudziła się będąc drabiną, to bym stanęła przy ścianie.



Bataragoku - 30 kwi 2010, o 14:31

Jakbym obudziła się będąc drabiną, to bym stanęła przy ścianie.

Dobre



Wilk - 8 sie 2010, o 19:59
Ja jak bym się obudził jako wilk bym był najszczęśliwszą osobą na świecie.

A gdybym spotkał lisiczkę bym ją zaprosił na Yiff



hienek - 8 sie 2010, o 20:43
Zapewne popełniłbym samobójstwo, jeżeli nie znalazłbym spokoju w ciągu pary tygodni.

A to drugie? olałbym, jakiś oszołom by pewnie ją za zakrętem skasował i sprzedał do cyrku, albo zabił. Taki świat.



Pablo - 8 sie 2010, o 20:57

Zapewne popełniłbym samobójstwo, jeżeli nie znalazłbym spokoju w ciągu pary tygodni.

A to drugie? olałbym, jakiś oszołom by pewnie ją za zakrętem skasował i sprzedał do cyrku, albo zabił. Taki świat.


D:

Co do pierwszego - miałbym taką radochę że nie wiem C:
A do drugiego - zagadałbym, pogłaskał :3



Dreyco - 8 sie 2010, o 21:44
Myślałem o obu sytuacjach i nawet pisałem (nie mylić z napisałem) opowiadanko na ten temat.

Zmiana? Cóż, skakałbym z radości, lecz dosyć krótko. Szybko wszak uświadomiłbym sobie swoje położenie. Po pierwsze nie miałbym jak wyjść z pokoju nie rozwalając połowy mieszkania i wszystkich futryn po drodze. Po drugie właśnie straciłem wszystkie dokumenty, obywatelstwo i możliwość nauki. Stałem się także przedmiotem a nie podmiotem prawa a co najgorsze, nie zmieszczę się do żadnej knajpy na mieście. Ogólnie... przerąbane. Oj, to mógłby być trudny tydzień/miesiąc/rok, ale raczej wszystko by się jakoś ustabilizowało i została by tylko radocha z bycia sobą. No i reakcje przechodniów byłyby, przynajmniej początkowo, wspaniałym kabaretem. O eksperymenty naukowe, wojsko, policje, kuśnierzy itp. się nie boje, bo na mojej skórze skalpel się stępi i pocisk odbije (oczywiście są granice, ale skoro krokodyl może, to i ja . BTW, ciekawe na ile by wycenili moje futerko ). Zmiana jednodniowa była by największym kopniakiem od losu, jaki można dostać (a bardziej powrót do normalności).

Druga sytuacja jest bardziej skomplikowana. Jestem cokolwiek nieśmiały i pewnie bym miał opory, co by zagadać. Potem plułbym sobie w brodę żem nie wykorzystał, być może jedynej sytuacji w życiu. Inna sprawa, że pewnie i tak nie przebiłbym się przez tłum [zaczynając od środka] adoratorów, dziennikarzy, gawiedzi z widłami, bojówek ojca dyrektora, spóźnionych adoratorów i tych co przyszli zobaczyć skąd tyle luda.



Liskowic - 9 sie 2010, o 10:10

Jakbym obudziła się będąc drabiną, to bym stanęła przy ścianie.

jakbym obudzil się Aro bedzac drabiną to stanąłbym tak aby inni musieli podemną przechodzić...SPROWADZAŁBYM ZUO I PECHA !!! <ZuO wieszczy Smiech !!!>



patryk006 - 9 sie 2010, o 15:28
1. Extra , nawet jeśli byłby to proces nieodwracalny to chciałbym tak (a nawet lepiej nikt mi nie zabierze ogonka ) , gorzej bo na 90% trzeba by było się ukrywać na ulicy

2. Gdyby to było na ulicy to raczej nie miałbym szans zagadać (tak jak kolega wyżej mówił za dużo ludzi by było), ale jeśli gdzieś bym spotkał samotnie to chętnie



LindsayPl - 9 sie 2010, o 18:41
No dobra, a gdyby ta lisiczka byłaby sama? Bez gapiów, mediów itd.? Bo mi o tym mowa. Zakładając, że ludzie "tamtejsi" do niej przywykli, a wy ją widzicie po raz 1-y.

Sorry, że jeszcze nie podałam swojej odp., ale z racji, że wyjechałam to nie mam za bardzo czasu, by to napisać.



Vafnir - 11 sie 2010, o 23:03
Co do pierwszego to napewno bym sprawdził czy nie śnie wyrywając sobie sierść... Gdyby nie pomogło to pospał jeszcze z godzinę w nadziei, że nikt nie wparuje do pokoju xP Jeśli mógłbym w jakiś sposób to kontrolować, to nie byłoby to takie złe, lecz nie wiem czy chciałbym na stałe być człowiekiem lub moją fursoną... Wszystko ma też swoje wady.

Co do drugiego to zagadałbym nieważne co myśląc, miałbym pewność, że to jest futro i nie musiałbym się obawiać.



LindsayPl - 12 sie 2010, o 21:28
To ja gdybym się obudziła, jako krowa lub Lucario (w końcu 3 formy), to bym się ostro zdziwiła. Potem bym odetchnęła, zamknęła się w pokoju i zaczęła sprawdzać swoje możliwości. W końcu nie u każdej istoty na ziemi "kształty" mogłyby rosnąć dowolnie. No i sama zmiana form.

Gdybym spotkał anthro lisicę to troszkę bym się zdziwił, albo znając mnie, wzięłabym to za jakiś fursuit ;P Czy bym zagadała? Raczej nie - nieśmiałość.



Ulf - 24 sie 2010, o 23:33
Obudzić się jako swoje prawdziwe, smocze ja ? Pierwsze, co bym zrobił, to otworzył okno i poleciał gdzieś , gdzie w spokoju obmyśliłbym plan, co dalej robić :p .Bez sławy na cały Świat i tak by się pewnie nie obeszło ,więc postarałbym się pokazać, że nie trzeba mnie od razu pokroić na kawałki i zamknąć w słoiczkach z formaliną :p .
Co do lisicy... Jakbym zebrał koparę z ziemi i osadził ją z powrotem w zawiasach, podszedłbym i pogadał :p



Alex - 25 sie 2010, o 12:55
Daleko nad morze wieć poszukałbym basenu
A czy ta lisica umie pływać?



LindsayPl - 25 sie 2010, o 16:02
Alex, poraz kolejny powtarzam, że lisica to przykład, możesz pod nią dać coś innego, np. inną syrenkę lub anthro mewę ;P



Alex - 25 sie 2010, o 16:03

Alex, poraz kolejny powtarzam, że lisica to przykład, możesz pod nią dać coś innego, np. inną syrenkę lub anthro mewę ;P

Raczej tyrtona...



Toris - 25 sie 2010, o 16:36

Alex, poraz kolejny powtarzam, że lisica to przykład, możesz pod nią dać coś innego, np. inną syrenkę lub anthro mewę ;P

Raczej tyrtona...



LindsayPl - 25 sie 2010, o 17:25

Lindsey: "Okrywać swoje możliwości?" Chodzi o macanko? xDxD

xD To też, ale poza tym koncentracja na zmianach form (w końcu 3 formy) oraz na wytworzeniu wymion, bo ich w końcu nie mam na codzień. O właśnie, musiałabym znaleźć wiadro jeszcze jakbym stała się swoją fursoną.