Z toporem w nieznane...
Shadow - 2010-02-02, 15:08
" />Taki mój autorski temat.
Co powiecie o czymś, co jest pośrednio lub bezpośrednio związane z wyśnionymi krainami, nieznanym przeznaczeniem i ludami zamieszkującymi północne krańce świata? :3 Będę tu spamował swoimi przemyśleniami lirycznymi i wszystkimi wierszami, bezpośrednio związanymi z tematyką marzeń, pragnień i podróży ku północnym stronom.
Jeszcze nie dokończone, ale zawsze coś... To miał być poemat, albo coś na jego podobieństwo. ^3^ W każdym razie...
Opowieść o siewcy światła - fragment
Z toporem w nieznane...
Ująwszy w dłoń swój topór, brnę w dal ku przeznaczeniu;
Jakże dziś zagubiony - pogrążony w marzeniach.
Przysięgi pragnę dotrzymać, w bojach dać upust złości
Gruchocząc wrogom czaszki, spłacić wnet błędy młodości.
Chodź los mój jeszcze nieznany, a droga długa i kręta,
Ja brodzę wciąż przez zaspy, wszak zła się już nie lękam!
Przemierzam przeto pustkę, owiane śniegiem polany.
Brnę stale swoją drogą, stale wiatrem smagany...
Tułacz pośród mrozów, niknący gdzieś w oddali...
Śmiałek kroczący przez życie ku Krainom Walhalli!
Obiecuję skończyć go w najbliższym czasie... :3
A tu inny:
"Rozdarcie"
Gdy w dół chylę swe czoło, pragnienie dręczy mnie straszne.
Gdy rozważyć je raczę, nieład wkrada się szybko...
Targany sprzecznościami - pogrążony w nicości.
Pośrodku morza myśli - pozbawiony radości!
Nie wiem, co siedzi w mym sercu, wszak ciężko mi to stwierdzić,
Dusza łka cicho w kącie, ja zaś daleko błądzę...
Nadziejo! Przybądź z ukojeniem!
Ciemności... Powstrzymaj mnie od pragnień.
Rozglądając się wokół, zagubiony się czuję.
Pod maską błahych uczuć, cierpienie swe dzisiaj taję.
I na granicy światów jaźń ma dziś się znajduje,
I spoglądając w otchłań, zmysły szaleją moje.
Vonderey - 2010-02-02, 21:57
" />Jak juz pisalem swietne i tylko tak dalej :3
Trigger - 2010-02-02, 22:31
" />Jako ,że jestem bardziej koneserem sztuki nie bierz mojej wypowiedzi za bardzo do siebie wilczku .
Twoje "poematy" posiadają głębię , bardzo mi się to podoba. Jednak mógłbym się przyczepić do jednej rzeczy a mianowicie do rymów . Tak, tak wiem .. w poematach nie potrzebne są rymy ale jednak przez to ,że raz są ,a raz ich nie ma , podczas czytania czuję niechęć do kontynuowania wchodzenia w "ten świat". Przykładowo "Dusza łka cicho w kącie, ja zaś daleko błądzę... " uważam za całkowite zepsutą końcówkę wersu w twoim dziele "Rozdarcie".
Ja naprawdę nic o tym nie wiem ale po prostu nie mogę strawić tego sposobu pisania (choć przyznam ,że niektóre wersy zrobiły na mnie wrażenie)
Shadow - 2010-02-02, 22:47
" />Dziękuję za krytykę. Staram się pisać bez rymów, ale to nie to... :< Chyba jednak zostanę przy koncepcji rymowej i następnym razem postaram się bardziej. ;3
Trigger - 2010-02-02, 22:49
" />Jeżeli tylko przejdziesz na rymy.. będę bardzo uradowany czytając twoje utwory Te które są naprawdę nieźle ci wyszły co zresztą mówiłem. Czekam na kolejne dzieła oczywiście.
Shadow - 2010-02-02, 22:56
" />Możesz spodziewać się kontynuacji Opowieści o siewcy światła. To, co zaprezentowałem jest umiejscowione gdzieś pod sam koniec. Bardzo mnie to pokrzepia. ^3^ Topór ma przypisane ukryte znaczenie. Jak myślisz, czego może być alegorią? ;3
// Edit - Shadow:
Och.. Wybacz... Otóż, topór jest losem, nad którym zapanował podmiot liryczny, w domyśle ja. x3 No... Przynajmniej tak mu się wydaje.
Trigger - 2010-02-02, 23:04
" />Ja ci mówiłem - nie znam się na tego typu rzeczach (z polaka mam same 2-4). Myślę ,że topór pełni funkcję takiego symbolu który pozwala ci przezwyciężasz trudności. (Serio nie mam pojęcia, Mój umysł ścisły nie jest w stanie tego zinterpretować w 100%... )
Vonderey - 2010-02-03, 08:00
" />W sumie rymy dobrze brzmią, ale nie trzeba się ich trzymać do końca, ja staram sie pisać z rymami a potem tak jakby <niepasującą> puentę
Shadow - 2010-02-05, 18:47
" />Opowieść o piewcy światła - całość
O Pani, ma piękna i jasna, co nocą nad niebem górujesz,
Najmilsza spośród wszystkich, co gwiazdy cudne piastujesz!
Przygotowany podróżnik, zanosi do Ciebie wołania;
Czeka na blask otuchy - zbliżony do szlochania.
Ulituj się nad wędrowcem, utul go dziś swą łaską,
Bowiem on słowo nieść pragnie, poezją swoją własną.
Pozwól mu zatem mówić. I ześlij sen, co niczym poranna jest rosa.
Niech jego pieśń się niesie, a słowa przemierzą niebiosa!
Wędrowcy niespokojnemu ukojenie dać racz,
Ty, coś w gwiaździstym niebie, na swego wilka bacz.
Proszę dziś o Twe względy, wszak śniących
Jesteś patronką - Jasnolica Bogini, matko wszystkich walczących...
Poeta - dziś wojownikiem, wszystko, by dotrwać do celu.
Misja jest jego prosta, lecz nie wytrwało wielu...
Spakował dziś swoje rzeczy, z tobołkiem wyruszył w ciemności
Pióro na miecz zamieniając, szukając w oddali światłości...
Na drodze ku przeznaczeniu, Ścieżkami Pradawnych wędruję
Przemierzam odległe lądy, ku Miastu Światła idąc.
Przemierzam nieznane morza, horyzont tylko widząc...
Serce me pełne nadziei, choć wokół tylko pustka;
Serce me pełne jest smutku... Czy da mi dotrwać jutra?
Mieszają się moje zmysły i nie wiem już, co czuję.
Nękany różnemi myśli, rozważam istnienie swoje
Nie wiedząc, co czynić dalej, czasami robię postoje.
Sny wciąż mieszają się w głowie, na manowce prowadząc,
Lecz misja staje się jasna. Przetrwać, nikomu nie wadząc.
Przyjdzie też pomścić braci, zadośćuczynić trwogę,
Podąży wilk krwawym tropem - wszak ma on już swą drogę!
Ująwszy w dłoń swój topór, brnę w dal ku przeznaczeniu;
Jakże dziś zagubiony - pogrążony w marzeniach.
Przysięgi pragnę dotrzymać, w bojach dać upust złości
Gruchocząc wrogom czaszki, spłacić wnet błędy młodości.
Chodź los mój jeszcze nieznany, a droga długa i kręta,
Ja brodzę wciąż przez zaspy, wszak zła się już nie lękam!
Przemierzam przeto pustkę, owiane śniegiem polany.
Brnę stale swoją drogą, stale wiatrem smagany...
Tułacz pośród mrozów, niknący gdzieś w oddali...
Śmiałek kroczący przez życie ku Krainom Walhalli!
Męczy trud takiej tułaczki, lecz wielka będzie nagroda.
Choć kruche jest moje życie, niech wszem zapanuje zgoda,
By śnić wszyscy mogli, by pragnienia wróciły
Oto cel jest wędrówki - by nas idee zbawiły...
Targany sprzecznościami - pogrążony w nicości.
Pośrodku morza myśli - pozbawiony radości.
Wędrowiec na skraju światów, przyćmiony Księżyca blaskiem.
Ucieka przez ścieżki ciszy. Ucieka przed rychłym brzaskiem.
Skrzy się też jego topór i włos rozwiany na wietrze.
Skrzypi też jego zbroja, zmrożona zimnym powietrzem.
Owiany marzeniami, w płaszczu nadziei zgubnej:
Czy to jest jego szansa? A może... Część nauki trudnej?
Czemużeś smutny, wędrowcze? O czym tak dumasz wytrwale?
Ta egzystencja mnie męczy. Dręczy mnie jej przesłanie, ale
Cóż ja uczynię, cóż wilk uczynić może? Otóż zaraz odpowie.
Choć walczyć mi przecież przyjdzie, podróży kres swej dopełnię.
Choć słowa moje nieznaczne i w wyciu wiatru zgubione,
Nauczać mą mową będę, przygarnę duszyczki spragnione,
Nieść mądrość stale mi przyjdzie, aż obowiązki spełnię...
I tak oto żyć będzie poeta, co głosi swe racje. Skrywający się w cieniu
Marzyciel, co pióro na topór zamienił, trwając w swym dziwnym myśleniu.
Powoli napełni świat przekaz, co tli się wciąż w jego głowie.
Vonderey - 2010-02-05, 20:42
" />Lis przytupuje i salutuje po czym skłania lep. <my masterrr> szepcze :3
L_i_$_z_E_k - 2010-02-09, 03:59
" />Przygotowany podróżnik, zanosi do Ciebie wołania;
Czeka na blask otuchy - zbliżony do szlochania <- tutaj coś nie gra bo szczerze zdaje się użycie tych słów było aktem desperacji z uwagi na brak zastępców.
Pozwól mu zatem mówić. I ześlij sen, co niczym poranna jest > zorza <.
Niech jego pieśń się niesie, a słowa przemierzą > samotne rozdroża <
Szczerze tak bym to ujął w kilku miejscach by bardziej podkreślić atmosferę
Poza tym wszystkim naturalizm mógłbyś bardziej ze smakiem a nie tak nim szastać bo momentami zdaje się być zbyt heh nie wiem jak to nazwać za późna pora mruk doszlifuj go prosze
Czytam wiersze od czasu do czasu najczęściej do poduszki i wydaje mi się że możesz to jeszcze doszlifować Tak tylko spojrzałem ale na prawdę dla osoby, która czyta sporo może troszkę razić
Shadow - 2010-02-09, 16:06
" />Ach, ach, ach... Wybacz. Wiersz był pisany pod wpływem natchnienia. Nie zdążyłem go nawet poprawić. Pozmieniam jeszcze parę rzeczy. Ostatnimi czasy nikt tutaj nie zaglądał, więc nie spieszyło mi się z aktualizacją. W każdym razie, dziękuję za krytykę Liszku. Może zacznę się w końcu rozwijać. :3
L_i_$_z_E_k - 2010-02-09, 20:05
" />
">Ach, ach, ach... Wybacz. Wiersz był pisany pod wpływem natchnienia. Nie zdążyłem go nawet poprawić. Pozmieniam jeszcze parę rzeczy. Ostatnimi czasy nikt tutaj nie zaglądał, więc nie spieszyło mi się z aktualizacją. W każdym razie, dziękuję za krytykę Liszku. Może zacznę się w końcu rozwijać. :3Proszę bardzo uwielbiam krytykować młode talenty bo po tym idzie im coraz lepiej a i uważaj bo ja nie przebieram w środkach
Vonderey - 2010-02-09, 20:29
" />Skrytykuj tez moje
L_i_$_z_E_k - 2010-02-09, 20:36
" />
">Skrytykuj tez moje Ojej wyobraź sobie że twoja praca trafiła do mnie na pulpit żeby ją dogłębnie spenetrować
Mruk Piszcie dużo lubię czytać w wolnych chwilach takie futrzaste rewelki
Vonderey - 2010-02-10, 07:10
" />O :3 Czuję się zaszczycony :3
Drake - 2010-02-10, 18:32
" />Shadow masz talent a wiem co mowie w koncu jestem humanista
Syriusz - 2010-09-19, 21:12
" />
"Pragnienie nieśmiertelności"Gdzieś na przedwiecznych wodach
W umarłych świecie - łódź
Wśród dusz ludzkich przepływa.
Mroczny Kapitan prowadzi ją
Śmiertelnych wybawi on...
O Córo Nocy, zbawienie moje
Dziś modlitwę zanoszę Ci
Racz wysłuchać wojownika
Co w ręce Twe oddał swój los.
Ciemność, mój anioł stróż,
Ciemność, przewodnik mój.
Ach Pani, uratuj mnie
Granice pomóż przekroczyć.
Jam namiestnik Twój - na ziemi
Zwiastun zagłady - przez śmierć zbawienie Wam
Śmiertelni, co wciąż wątpicie
Ona poprowadzi was ku czasom
Lepszym, szczęśliwszym dniom.
Gdzieś daleko znajdziecie dom
Pośród wód, nieśmiertelnych...
O Kapitanie, przeprowadź mnie
Przez wieczność, na drugi brzeg
Tam cel mój, światłe krainy -
Potęga czeka i moc.
Doskonale ciemna, doskonała
Ciemność, idealnie mroczna
Nieprzenikniona czerń...
Niech prowadzi, niech prowadzi
Ku wieczności nas...
"Tułaczka tj. tęsknota za ukochaną"
I
Dziś utrapienie ściska me serce,
Trawi umysł smutek i żal.
Tęsknię ciągle za Tobą,
Ma muzo, posłanko gwiazd.
Proszę Cię ostatkiem sił -
Ulituj się i przebacz.
Zapomnij, przytul do piersi
Nie mogę bez Ciebie żyć!
Dlaczego ranisz me serce?
Dlaczego uciekasz w dal?
Wszak tyle nas jeszcze łączy
Odzyskam Cię, pókim coś wart!
II
Ciemno już, pada deszcz,
Idę wciąż, sam nie wiem gdzie.
Jakaś siła niewidzialna przyciąga mnie
Do Ciebie...
Światło gwiazd, księżyca blask
W oczach twych widzę wciąż je
Deszczu krople na Twej skroni
Kocham Cię, lecz Ty to wiesz...
Choć daleko mi do Ciebie
Serce moje drogę zna,
Poprowadzi więc przez noc
Ku ukochanym oczom Twym...
"Dream about life"...
And They spoke the words which I never understood,
So I came to destroy world -
A dream that was dreamed by themselves.
It's my madness, nothing makes it right.
Repair all wrongs or commit suicide?
Salvation is at your fingertips...
Renunciation of humanity
It's only way to the eternity!
And in the all, what we can do,
When our dreams will all come true?
Vonderey - 2010-09-19, 22:07
" />wrociles i nie straciles na talencie :3
Syriusz - 2010-09-19, 22:10
" />Mam tego więcej. Szykuj się na opowiadanie. ;3
Vonderey - 2010-09-19, 22:12
" />mru :3 szykuje sie :3
Canis - 2010-09-20, 07:18
" />Sorry Taki, ale mój lojalizm, szacunek i sympatia dla Ciebie każe być szczerym.
Zimmermann ze swoją poetyką bije Cię na głowę
TorisGray - 2010-09-20, 08:06
" />Bardzo dobre, czekam na opowiadania! ;3
Syriusz - 2010-09-20, 12:22
" />Poezja sprawia że moje martwe serce od czasu do czasu wydaje się być żywe. W wiersze przelewem swoje smutki i żale. To moje cararsiss. Nikt nie mówił że będzie to wysokich lotów sztuka.
zimmermann - 2010-09-20, 14:00
" />Canis, o czym Ty mówisz człowieku... Ja się zajmuję 'metafizyczną psychodelią romantyczną'- ciężko porównywać mój nurt z tym co pisze Syriusz.
Ciekawy przepływ treści, dosyć dobre wpasowanie poetyki w nastrój, wyważone środki przekazu myślowego- to jest w tym co tu czytam. Nie uważam, że piszę lepiej.
Syriusz - 2010-10-08, 17:18
" />Pieśń VII. "Zemsta"
(Ociera krew z pyska, głos ma załamany.)
Zemsty! Palą zmysły...
Zemsty! Krzyczy serce...
Ogień piekielny wszystkie trawi
Członki, na popiół spala
Uciśnioną duszę... Dlaczego?
Szepty słyszę. Dlaczego?!
Za nasze bóle i męki!
Niech cierpią, niech cierpią udręki!
Piekielne! Jakie jam cierpiał!
(Wściekły, zmienia on duszę w demona.)
Spalony... Zniszczony... Popiołem się stanę...
Lecz z prochów rychło powstanę,
I w miecz przemienię swój gniew!
Niewiernych toporem też zdzielę
Przez twarz, przez twarz będę ciął -
Skąpany we wrogiej krwi,
Zwęglonych ciał wchłonę swąd!
(Z szaleństwem w oczach.)
Krwi! Krwi! Pragnie dusza...
Na szczątkach postawię swój tron!
Krwi, Krwi! Serce woła!
Czas zabić marzenia i sny...
Pieśń I. "Modlitwa o Łaskę"
O Pani ma piękna i jasna,
Co nocą nad niebem górujesz!
O najwspanialsza z Bogów,
Co gwiazdy cudne piastujesz!
Racz dbać o swego wilka
I ukojenie mu daj.
Poprowadź go swym światłem,
Otwórz dla niego raj...
Księżyca blaskiem pokieruj,
Niech zawsze odnajdzie drogę
Naznacz go świętą łaską
Zadośćuczyni on trwogę!
Serce napełnij miłością,
By mogło bronić swej wiary!
Duszę siłą wypełnij,
By wszelkie wyparła koszmary!
Jam niszczycielskim młotem w Twojej najświętszej dłoni
Jakem żyw, ciemność rozpędzę, przegonię!
Kły niech posłużą za oręż, niech krew ścieka po skroni
Jakem żyw, lud Twój wybawię, obronię!
Gdybym na polu dał ducha,
Pokonam bitewny zamęt,
Niechaj uleci ma skrucha
Wysoko, na czarny firmament
Niechaj powróci na łono
Co istnienie jej dało,
Niechaj powróci ku piersi,
Co wykarmiła to ciało...
Niechaj niosą się pieśni
Żałobne śpiewane przez swoich,
Niechaj dotrą wraz z żalem -
Do uszu Twoich,
Ma Pani...
Pieśń IV. "Ból istnienia"
Cisza, co w uszach brzęczy -
Smutek, co duszę dręczy
Ból, co trawi serce...
W górę wzniesione ręce
Lecz odpowiedzi nie ma...
Nie przyjdzie! Bo kto odpowie?
Na tym bezkresnym morzu
Niejeden utonął już człowiek...
Czy niepamięci wiry niespokojne,
Porwą istnienie na drobne
I dusza zapadnie się w sobie...?
Kto mi odpowie?!
Trwam więc dalej w deszczu żalu,
Krople smutku twarz zwilżają -
Rozpacz dalej serce trawi...
Egzystencja niszczy, dręczy!
Na dwoje rozerwany płynie ten "mąż stanu"
Hen ku lądom, co gdzieś w oddali,
Wędrowca co się w myślach zgubił
Własnych, oczekują niecierpliwe...
Czekają go córy wiatru.
Lecz czy dotrwa? On zmęczony!
Losem swoim udręczony...
Bądź przeklęta! Linio życia...
Bądź przeklęta! Falo wspomnień...
Łódka płynie, płynie życie.
Cóż za życie? Wilcze wycie!
Lichą trwania to namiastką...
Ciało moje odda ducha,
Poszybuje on w nieznane.
Pojrzą wielcy tego świata,
Czy istnienie moje marne
Coś warte dla ludzkości było...
Ktoś wędrowcze? Skąd przybywasz?
Jaki sens ma twa wędrówka?
Kto go widział nie zapyta
Nie wie przeto jaką mową...
Bo ni człowiek to, ni zwierzę
Lecz istota zatracona -
Poeta, co miłował życie
Szczerze kochał, lecz istnienie
Nie umiłowało jego...
Pieśń III. "Bezkres"
W sercu smutek, w duszy deszcz
Melancholia władcą jest krain tych
Dwóch... Wraz ze smutkiem panuje
Tu i umysłem moim włada,
Myśli ku odmętom prowadząc
Wód wiecznie nieszczęśliwych...
Oberwanie chmury wypełnia całe ciało
Sztorm na morzu wspomnień szaleje
Niespokojny... Nie masz światła nawet
Gwiazdy pochowane gdzieś za chmurą...
Ciemność, ciemność to natchniona
Skrywająca taflę pragnień...
Gdzie marzenia są? Gdzie lęki?
Pustka, pustka! Wszędy czuję...
Umieram? Już umarłem... Umrę wreszcie?
Co to? Nadzieja? Nie... Ona już martwa...
Sny zalegają wciąż dymem, co jak mgła
Świat przykrywa - nie widać celu, nie widać
Kresu podróży mej, krwią naznaczonej...
Wytrwam w tym bólu do świtu,
Może on rzuci światło na owe krainy
Mroku, gdzie skazany na samotność
Każdy co kiedyś śnić pragnął....
Zapomnij. Zapomnieć chcę, lecz nie mogę!
Przeklętym bądź, marny losie... Przeklinam
Wasz świat! I siebie... Pozostanie tylko rozpacz -
Serca mego dumna pani. Co po życiu? Sen po
Śmierci... Dotrwam w mękach i opowiem
Co widziałem, co przeżyłem, oraz
Co stało się potem...
Teraz śpię wiecznym snem
Wyczekuję przyjścia Jego. Trwam
W bezruchu nieprzerwanym, wyglądając
Światła nowiu... Ukojenie niechaj
Przyjdzie... Zabierz duszę nieszczęśnika
Co na deszczu moknie wspomnień,
Zagubiony w dziejach dawnych...