ďťż
Zimmermann'owa psychodelia słowa





zimmermann - 2010-09-20, 22:28
" />Wybaczcie niedbałość językową czasami i kompletnie nie pasujący do tematu furry styl, ale cóż... Tak piszę, i nie zmienię tego.

<random title>
'daj mi jedno uderzenie więcej,
biorę. nabrzmiewa i pęka me serce.
wyleją się zarodki uczuć nieprzeżytych,
pragnień, nadziei i marzeń niezdobytych.

nie zmieniam się w swej nierealizacji,
nie czuję nie wiem. i nie mam racji.
nie cierpię, nie kocham. a Ty nie uciekłaś.
nie tracę wciąż siebie. i nie mam ciepła.

mam list nie wysłany. na pustej wciąż kartce,
mam tylko słowa cięknące przez palce.
nie dbam o myśli, czy mi wybaczą?
wiedzą tylko ile same znaczą...'

sen rozpływa się
'chłód niewzruszony ogarnia me serce,
lecz nagle Cię czuję. jak co dzień więcej-
przynosisz nadziei na jutra odmianę.
wietrze radości. jesteś mym stanem...

skupienia. uczuć. zastygłych na wieki,
budzisz z koszmarów opadłe powieki.
taflę mych uczuć jak skutych lodem...

odbicie w twych oczach daję ochłodę.
jak każdej nocy, gdy światło dnia.
odbijam-się w Tobie. muszę tak trwać.
na swojej orbicie odwiecznie nadanej.

muszę już biec. a Ty tu zostaniesz...
uspokój swe żądzę, noc tą zapomnij.
Twe myśli oblicze me czynią nieskromnym...'

wciąż stoisz chwilę dalej
'w czas wrażliwości. uśpienia umysłów.
gdy jesteś bezbronna bez swoich zmysłów.
a piękność Twa legła, tak niestaranna.
przyglądam się z bliska...
a w myślach swych plan mam.

przechodząc obok wchodzę w Twój sen,
muszę być cicho. powoli. ja wiem...
że jesteś świadoma mej obecności...
żegnasz się nagle bez chwili miłości.

wyrzucasz mnie z marzeń jak chwilę pustą.
uciekasz w swych myślach by na powrót usnąć.
na powrót-sama. który raz- nie wiem...
obudzisz mnie rano chłodnym spojrzeniem.

jak kamień wyrzucisz z otwartej dłoni.
wrócę tej nocy. nie musisz się bronić...'




Adela555 - 2010-09-20, 22:31
" />Naprawdę wspaniale piszesz! Aż chce się czytać, nie to co mój kumpel z gim >> Biedak był tak nieszczęśliwie we mnie zakochany... Lubił pisać o mnie... Nie w dosłownym znaczeniu słowa ja... ale np. przedstawił mnie jako zimę. Niektóre wiersze miał dobre, ale większość... była zbyt.... nie wiem jak to nazwać... no słowa się nie lepiły.



Vafnir - 2010-09-20, 22:50
" />Nigdzie nie jest napisane, że musi to być o furry xP

Co się nie zrobi aby był rym... Znam to jakoś D

Jedyne co mnie denerwuje to brak dużych liter xd Poza tym jest świetne.



Raik - 2010-09-21, 13:03
" />
">Nigdzie nie jest napisane, że musi to być o furry xP

Co się nie zrobi aby był rym... Znam to jakoś D

Jedyne co mnie denerwuje to brak dużych liter xd Poza tym jest świetne.


A wiesz co to wiersz biały lub wiersz wolny? x3




Vafnir - 2010-09-21, 13:12
" />Zgaduję, że coś takiego xP



Syriusz - 2010-09-21, 13:49
" />Wiersz jest nienaruszalny. Jeśli autor postanowił pisać z małej, ma być z małej i już. Świadczy to w tym momencie o stylu artysty i np. podkreśleniu pewnej rzeczy którą chciał nam przekazać w ten sposób... Nie postrzegaj tego jako błąd.



zimmermann - 2010-09-21, 19:50
" />zostało mi to od pisania bez interpunkcji, tam wielkie to awangarda. A zresztą, z dużej pisząc zmienia się tekst w zbudowany ze zdań, taka jakby wypowiedź. Tak to postrzegam i tak piszę, po prostu.



Vafnir - 2010-09-21, 20:03
" />Nie uznałem tego jako błąd, aż tak mało domyślny nie jestem xP



zimmermann - 2010-09-21, 20:15
" />Bo to nie jest błąd, co zamierzony... środek stylistyczny to złe słowo. Ale coś w ten deseń. Idk, liryka rządzi się swoimi sprawami. ;3



zimmermann - 2010-10-06, 21:29
" />sny, sny, jeszcze raz sny...

<Moonwalker>
'znów stoję minutę nad ziemią,
oddycham wolności przestrzenią.
jak żebrak w ciemności łachmanach.
na drodze co kurczy się z rana...

a blask jej nie daje pewności-
nitka z nieba wysokości.
to gwiazdy dodają mi nocy,
uciekam więc z mglistej niemocy.

droga ta krótka nie będzie,
lecz... póki księżyc ją przędzie,
realność jak wroga odtrącam...
orbitą niezmienną podążam.

krokiem do tyłu tak znanym-
jak wspólnik, co zna moje plany.
by ziemię wziąć między palce,
i noce uraczyć swym tańcem.

satelity srebrnego dotykam-
i spadam. bo noc z dniem się styka.
emocje utrwalam od razu.
(noc śpi już na swoim smętarzu)'

<przynieś mi sen>
'spalonych figur obrazy ulotne-
wesołych miasteczek. spadają jak krople,
zbieramy je razem. radości pamiątkę,
spojrzeniem tym jednym. a serca chłodne...

z marzeń odarte jak barwy fotografii.
chcemy żyć wiecznie, lecz nikt nie potrafi-
zatrzymać drgań serca. i codzień wyjmować,
po jednym żyć dalej. przed Bogiem się chować...

to wszystko niebyłe. życiem złych marzeń,
są chwile gdy śnimy. wiem. czas pokaże,
czy droga się skonczy. zawrócić trzeba
będzie do życia. kawałków nieba-

sen nie przyniesie. wstań, musisz żyć.
lecz serce pęknięte dziś nie chce bić.'