ďťż
Linux vs MacOSX vs Windows - dyskusja





brii - 17 sty 2008 12:37
Zacznę tak - łoooooooooooooo.

Trochę się zagalopowaliśmy z nazwą tematu, bo w sumie dyskusja po omówieniu technologii sprowadzi się do gustów, a o nich się nie dyskutuje Rozpoczynając dyskusję nie chodziło mi o porównanie systemów, wmówienie komuś który jest lepszy - nic z tych rzeczy - chodziło mi w sumie tylko o podejście MS sprawy oprogramowania. Ale skoro już zaczęliśmy to napiszę jeszcze kilka słów. Od razu podkreślę, że nie jestem wyrocznią, ale w przeciwieństwie do większości tutaj zgromadzonych poświęciłem każdemu z systemów podobną ilość czasu (może poza MacOSX), przez co mam trochę inne spojrzenie na sprawę.
MS od dawna stosuje politykę niekompatybilności z innymi systemami i to jest ich siła. Po co MS stworzył DirectX?? Oficjalna wersja brzmi - "Po to żeby ułatwić pisanie gier". Dodać do tego zdania należy "ale tylko pod system Windows". Świat bez DirectXa miałby się wg. mnie lepiej, istnieją przecież standardy branżowe np.: OpenGL które pozwalają również na tworzenie gier. Dlaczego DirectX zyskało popularność wśród twórców gier mimo istnienia OpenGL? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze MS zaczęło mocno promować DirectX dostarczając świetne narzędzia ułatwiające pisanie gier firmom zajmującym się rozrywką komputerową. Stworzenie owych narzędzi i standardu było dla MS nie małą inwestycją, która świetnie zadziała. Producenci gier można powiedzieć, że dzięki prostszemu pisaniu gier (tańszemu) olali inne platformy (np.: DOS gdzie trzeba było wszystko tworzyć samemu, albo OpenGL który jest tylko językiem bez narzędzi) i zaczęli wypuszczać tytuły tylko pod Windows, dzięki czemu w domowych zastosowaniach system ten zdobył dominację. Nie okłamujmy się - w 97% przypadków komputery w domach są używane do grania. Wiadomo, że młody człowiek szybko uczy się systemu i łatwo do niego się przyzwyczaja przez co w przyszłości raczej nie będzie chciał używać innego. MS dzięki zamkniętości systemu czerpie dodatkowe korzyści wymuszając co jakiś czas zmianę systemu operacyjnego poprzez odcięcie wsparcia dla nowszego DirectX...
MS za wszelką cenę stara się ludzi przyzwyczaić do swoich produktów - prawie darmowe (albo darmowe) systemy i oprogramowanie dla szkół, instytucji prowadzących kursy przygotowania zawodowego. Gdyby to wszystko było darmowe to pół biedy, ale MS też traktuje to jako inwestycję - za darmo udzielają wsparcia technicznego tym instytucjom po to tylko żeby ludzie nie widzieli alternatywy dla produktów MS. Firma zatrudniająca pracowników nie będzie chciała inwestować w przeszkolenie pracowników (koszt i czas) by nauczyć go innego oprogramowania niż MS i woli używać oprogramowania MS, bo to wychodzi taniej. Na to na przyklad łapie się Grzyby:

Nie jestem jakimś fanem MS ale wybieram to co nie wymaga ode mnie dodatkowego czasu na poznanie/rozgryzienie. Skoro służy mi to w większości do pracy to dlaczego mam tracić dodatkowy czas ?
Kolejna metoda na zwalczanie konkurencji - FUD:
"FUD (ang. Fear, Uncertainty, Doubt – strach, niepewność, wątpliwość) – strategia ograniczenia zdolności zajmowania rynku przez konkurenta polegająca na podawaniu nieprawdziwych lub niejasnych informacji o nim i jego produktach. Zakłada, że nawet jeśli ktoś wie, że informacje te są nieprawdziwe, to jego przekonania zostaną zachwiane, co automatycznie działa na korzyść stosującego tę strategię." Microsoft jako firma jest mistrzem marketingu i idzie im to doskonale. Niestety powiedzieć muszę, że większość z Was poddała się FUDowi, nie sprawdzając niczego samemu, tylko rozpowszechnia zasłyszane rzeczy... Porównywanie produktów MS z Linuxami czy MacOSX bez poświecenia im takiej samej ilości czasu jest kompletnie bezsensowne - nierówne traktowanie (przyrównać to tylko mogę do testów z AutoBilda
Nie doczepiajcie się do tego, że opisy są po angielsku - używam wersji devel systemu i nie wszystko jest w nim spolonizowane

Wystarczy wybrać kategorią z jakiej jest Ci potrzebny program, wybrać program (na dole są opisy) i wybrać zainstaluj (nawet nie trzeba ściągać programu samemu).
Jeśli idzie o zastosowanie Windows w zastosowaniach profesjonalnych - ile spuperkomputerów używa Windows??
Dlaczego google używają własnej mutacji Debiana a nie Windows - ich system (baza + serwer) działa na przeszło 100 000 połączonych komputerów - przecież Active Directory rewelacyjnie by się sprawdziło w tych zastosowaniach - Winetou, nemi - dlaczego? Podpowiem Wam co ja sądzę - w przypadku systemów naprawdę dużych te kilka procent wydajności oznacza setki milionów dolarów oszczędności. Żaden system rezerwacji biletów lotniczych nie działa na Windows, część systemów współpracujących (całość to EDI) działa na Windows, ale to tylko z powodu leniwości administratorów. Pisaliście, że Wasi administratorzy nie przesiedli by się z platform Windows na inne - czemu? Ano temu, że to wymaga doszkolenia się, a wiadomo, że ludzie z założenia dążą do jak najmniejszego wysiłku.

Informatyk nawet nie próbował forsować przejscia na linuxa bo twierdził że to bez sensu bo będzie miał robotę non stop w naszym biurze.
Miałby mniej roboty, po przejściu, ale jak pisałem wyżej, musiałby się najpierw dokształcić, a to wymaga wysiłku.
Na kompach mojej siostry, rodziców i Kasi są Debiany - zgadnijcie ile mam urwania głowy z tymi komputerami - nic - od dwóch lat nic przy nich nie robiłem, a systemy nadal są aktualne i "użyszkodnikom" nie udało uszkodzić systemów
Mnie osobiście od systemów MS w zastosowaniach profesjonalnych odpycha:
- niekompatybilność (raz użyję, to zawsze będę musiał)
- brak pewności co do poufności danych w systemie
- długi czas oczekiwania na update (w przypadku niektórych luk nawet kilka miesięcy i brak możliwości samodzielnej prowizorycznej chociaż możliwości naprawy problemu. Wiem, że to kiepski argument bo większość administratorów nawet jakby miała taką możliwość to by z niej nie skorzystała, bo wymaga to wiedzy i umiejętności wykraczających daleko poza klikanie po ikonkach).
- brak możliwości wprowadzenia własnych modyfikacji (j.w)
- duże wymagania sprzętowe i konieczność instalacji niepotrzebnych mi usług (bezpieczny i stabilny system ma być tak goły jak tylko może - mniej ewentualnych luk)
- niekompatybilność z dużą ilością profesjonalnego sprzętu
Wkurza mnie jeszcze w Windowsach to, że system MS z 1999r. użyty w zastosowaniach profi musiał później zostać zmieniony na następny (co zmusza do ponownej rekonfiguracji i przerw w działaniu) z tego powodu, że MS znacznie zmienia ich architekturę specjalnie czyniąc je niekompatybilnymi. Wystem na Debianie postawiony w 1999r. działa do tej pory mimo braku rekonfiguracji i ciągłym poprawką (wersja systemu zmieniła się już 2 razy).
Windows sprawdza się w zastosowaniach "średniej wielkości" i na biurkach gdzie wydajność nie ma ogromnego znaczenia (podobnie jak umiejętności administratora). Winet - piszesz o uptime rzędu rok w Windows - jakoś to do mnie nie przemawia, że to systemy użyte w profesjonalnych zastosowaniach, bo w takowych nie ma mowy o tym, by przerwa w działaniu elektryczności zmusiła do przerwania pracy - w takich zastosowaniach używa się UPSów z zewnętrznymi bateriami akumulatorów, które można zmieniać w razie potrzeby podczas pracy...

Pozwolę sobie dodać jeszcze kilka moich opinii.
Sprawa marka - specjalisty w jakiejś dziedzinie który używa systemu jako narzędzia. W sumie dla marka wybór systemu sprowadza się do tego, że system ma działać, nie zawracać głowy administracją i pozwolić uruchamiać aplikacje które sa potrzebne do pracy. Na chwilę obecną wybór systemu jest bardzo prosty - większość specjalistycznych aplikacji jest pisanych pod Windows z powodu dominacji tego systemu. Nie ma tutaj nic do rzeczy cena oprogramowania/systemu - one służą do zarabiania pieniędzy i są inwestycją. Gdyby MS nie stosował polityki niekompatybilności to producenci pisalby te same programy również pod inne systemy, a wtedy marek też brałby je pod uwagę. Dodać trzeba, że programy z najcięższej półki cenowej (nie mówię tutaj o AutoCAD, 3DStudioMax - są ze średniej) są pisane mimo wszystko pod inne systemy.
Do większości zastosowań domowych systemy oparte na łatwych dystrybucjach nadają się doskonale. Jeśli idzie o kwestię gier, nie bójmy się emulacji - Cedega działa całkiem dobrze, jest banalna w obsłudze i kosztuje 1/4 ceny Windowsa z DirectX.
Piszecie, że nie ma pod Linuxa darmowych programów o podobnej jakości jak dla Windows. Otóż są - tylko tyle, że mają inne nazwy. Wiem, że to jest wielkim problemem dla kogoś kto się przesiada nagle z Windows do Linuxa, bo skąd ma widzieć, że Winamp to XMMS Systemowi trzeba poświęcić trochę czasu, gdyby miał być tak samo łatwy jak Windows (pod tym pojęciem rozumiemy identyczny, a nie łatwy w obsłudze) to byłby Windowsem

przeczytałem ale jak zobaczyłem np to:...
Myk polega na tym, że pisała to osoba która tak jak ja woli używać konsoli, bo jest szybciej. Bez problemów można to też wyklikać Tak samo z resztą z instalcją (patrz wyżej).
Co do tematu łatwości instalacji to po południu zamieszczę opis instalacji Windows w wykonaniu mojej siostry na sprzęcie dosyć znamym (IBM T41p i IBM T60). Od razu nemi powiem Ci, że piszesz wybiórczo bo:

W windowsie klikasz tylko "dalej" "koniec" i po klopocie.
Nie napisałeś o tym, że najpierw trzeba software/sterowniki znaleźć, ściągnąć, zaakceptować warunki licencji (często baaaaardzo ciekawe) a dopiero potem zrobić to co zacytowałem - w systemach z repozytoriami jest to o niebo łatwiejsze (patrz zdjęcie które wcześniej było dla Ciebie).
Sprawa telefonu - będzie działa.
Uważacie, że Windows jest stabilny, ale jest on takowy dlatego, że jesteście doświadczonymi użytkownikami i dbacie o system, jeszcze raz zachęcam do późniejszego przeczytania przejść niedoświadczonego użytkownika
Winetou - pisałeś o mojej zabawie z projektorem - w końcu jednak go odpaliłem na moim kompie a robiłem wszystko w konsoli bo do niej jestem przyzwyczajony, jak loockas napisał - da się to wszystko wyklikać. I wracając do tamtych wakacji - pamiętam, że próbowałeś pod Windows konfigurować połączenie do Internetu przez telefon komórkowy - jednak poległeś - nie udało się Ja pod Linuxem ustawiłem i to z dwoma telefonami celem zwielokrotnienia przepływności

Kolejne luźne przemyślenia z analogiami do samochodów:
Wolę VW Golfa od Subaru Legacy - przecież prawie wszyscy jeżdżą Golfami, każdy kowal jest w stanie naprawić Golfa a nawet mój sąsiad

I jeszcze nt. zamkniętego kodu i ogólnej praktyki MS:
Czy jeździlibyście samochodami w których wszystkie mechanizmy (nawet układ hamulcowy) są zamknięte w metalowe puszki do których nie da się zerknąć (nie wiadomo czy przewody hamulcowe są ze zbrojonej gumy czy z plastiku). Samochody te jeżdżą tylko na paliwie i olejach z MS których właściwości i skład nie są znane, a w dodatku co kilka lat wycofują jedno paliwo, i wprowadzają inne na którym nie mogą jeździć poprzednie samochody z MS. No i jeszcze sprawa gwarancji - kupilibyście samochód z warunkami gwarancji które brzmią w skrócie tak: "Nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za nic"?

Nie wiem czemu MS nie chce otworzyć kodu swoich aplikacji/systemu, przecież licencja może nie pozwalać używać kodu bez opłaty albo i wogóle. Sądzę, że przyczyną jest to, że kod jest pisany jednak niezbyt dobrze (koszty) i boją się wykrycia ogromnej ilości luk (bo i bez otwartego kodu co chwilę jakaś jest wynajdowana). Może też być tak, że okaże się, że duża część kody z softu MS jest kodem "wykradzionym" z innych projektów OpenSource.
Dodam jeszcze, że nie prawdą jest to, że otawrty kod znaczy darmowy kod - takie stwierdzenie to FUD. Są programy z otwartym kodem które są płatne.

Zastanawiam mnie jeszcze taka sprawa, skoro Windows jest taki profi to czemu IBM i Dell sprzedają swoje laptopy z najwyższej półki z preinstalowanymi Linuxami? Przecież dopłata 300zł do laptopa który kosztuje 6000 - 15000zł to żadne różnica...

Sprawa sterowników w Linuxach - FUD, nieprawdą jest, że nie ma sterowników i że są z nimi non-stop problemy - poczytajcie później o przejciach mojej siostry. Napiszę w skrócie, że sprawa sterowników sprowadza się do jednego - jak się ma sprzęt poważnej marki (nie krzak) to sterowniki są. Poważne firmy (IBM, Intel, Creative Labs, ATi, NVidia, Asus, Philips, 3Com, Atheros i wiele innych) tworzą sterowniki dla Linuxów. Nie trzeba ich nawet instalować bo są "zintegrowane" z jądrem. W przypadku mniej znanego sprzętu, jeśli tylko opiera się on na jakimś projekcie referencyjnym to zazwyczaj też nie ma problemu (większość sprzętu marki krzak jest budowana na chipach Philipsa, Samsunga itd.). Trzeba kupić naprawdę egzotyczny i super tani sprzęt, żeby nie zadziałał on pod Linuxem.

Ostatnia sprawa - standart wg. MS - napisałem co myślę o takiej standaryzacji wwątku Globiego

P.S. Jeszcze słowo tyczące się starych programów tekstowych i przejścia na ich klikające odpowiedniki - co z tego, że tam też mogą być skróty klawiaturowe? Jakie pozytywne efekty dało takie przejście poza koniecznością zmiany sprzętu (koszt), zakupem systemu (koszt), dodatkową pracą administratorów (koszt)?
Pracownicy idą po najmniejszej linii oporu - jak się da klikać zamiast zapamiętać trzy skróty i używać TAB to wolą klikać - mniej danych wprowadzą, mniej się napracują...
Kompletny bezsens.

P.S.2 Wybaczcie, że tak skaczę od tematu do tematu, ale piszę to z palca i prawie bez snu...

P.S.3 Jeśli chcecie dalej dyskutować to nie chwytajcie mnie za słowa, bo czepiać się można, ale nie o to chodzi w dyskusji.




anonimka - 17 sty 2008 12:52

Jeśli chcecie dalej dyskutować to nie chwytajcie mnie za słowa, bo czepiać się można, ale nie o to chodzi w dyskusji.

I tego proszę się trzymać



nemi - 17 sty 2008 12:53
brii coś mi się wydaje, że sobie myślisz, że biedny nemi nie widział na oczy żadnego Linuksa. Widział na uczelni (FreeBSD, Solaris), widziałem nawet u Ciebie na serwerze, jak kiedyś musiałem zaprogramować system rozproszony, a nawet... miałem na dwóch swoich PCtach + wypróbowałem jakieś wersje LiveCD.


Sprawa sterowników w Linuxach - FUD, nieprawdą jest, że nie ma sterowników i że są z nimi non-stop problemy
Ile się naszukałem sterowników do zintegrowanej karty dźwiękowej to moje . A płyta była Asusa chyba, ale lekko stara.

brii niestety raczej mnie nie przekonasz (chociaż w chwili obecnej pracuję nad pewnym softem do pracy magisterskiej i straaaaaaasznie przydałby mi się DD z linuksa) - ja mam pewne osobiste doświadczenia z tym systemem, nie piszę pewnych rzeczy pod wpływem tego co mi powiedział Heniek jak czekałem na przystanku MPK, ale własnych (choć skromnych) doświadczeń.



loockas - 17 sty 2008 12:57
Z tymi menederzami pakietow to sam nie sadzilem do wczoraj, ze jest juz to takie sprawne. Skonczy sie sesja to biore sie za zabawe jakims typowo dzisiejszym linuchem. Jak pewnie wiesz, slackware to dinozaur i brakuje w nim tych wszystkich nowinek, ale za to go chyba wlasnie lubie najbardziej. Jest on w tym wypadku jednak zlym przykladem systemu domowego, za duzo konsoli Jak juz pisalem, jest wiele distro i kazdy z pewnoscia znalazl by cos dla siebie i na swoje mozliwosci.


Porównywanie produktów MS z Linuxami czy MacOSX bez poświecenia im takiej samej ilości czasu jest kompletnie bezsensowne - nierówne traktowanie

Z tym sie w pelni zgadzam.

Ładny wywód




Czolgista - 17 sty 2008 13:15

Instalacja softu metodą repozytoriów jest znacznie prostsza niż instalacja pod Windows

w systemach z repozytoriami jest to o niebo łatwiejsze (patrz zdjęcie które wcześniej było dla Ciebie).
Brii - dobrze wiesz, że nie każdy soft można znaleźc w formie "pakietów" a nawet jeśli pakiety są to nie na każde distro i czasem trzeba bawic się w kompilację... to co napisałeś to chyba trochę taki FUD?


ile spuperkomputerów używa Windows??
nie wiem jak markety ale jak pisałem EMPiK przesiadł się z linuxa na Windowsa


(bezpieczny i stabilny system ma być tak goły jak tylko może - mniej ewentualnych luk)
dlatego ja przygotowałem sobie swoją wersję XP - wykroiłem to co mi niepotrzebne (łącznie z Centrum zabezpieczeń ) i dodałem trochę łatek coby odrazu się instalowały


Sprawa sterowników w Linuxach - FUD, nieprawdą jest, że nie ma sterowników i że są z nimi non-stop problemy

jak się ma sprzęt poważnej marki (nie krzak) to sterowniki są.
Hmm wiesz, jednak Novell przygotował "specjalną" wersję SuSe dla Żabki i brakowało w niej na początku sterowników dla wielu urządzeń - pomijając wagi które do tej pory nie działają (bo sterów dalej nie ma) na początku problemy z działaniem miały również urządzenia PosNet i Innova - akurat największe firmy w PL zajmujące się sprzętem "kasowym" (kasy fiskalne, czytniki kodów kreskowych, czytniki cen) niby jakieś sterowniki były ale i tak zanim zaczęły dobrze działac (a nie mówimy tu o darmowym distro tylko o systemie który kosztował trochę kasy u takiej firmy jak Novell) dopiero po jakimś czasie - a migracja systemu zdążyła się już opuźnic o kilka miesięcy

ps. Brii w wielu sprawach dot. polityki MS się z Tobą zgadzam, jednak dla mnie na pierwszy rzut oka widac, ze jesteś miłośnikiem pingwina



brii - 17 sty 2008 13:21
nemi - nie chciałem Cię urazić - zmierzam do tego, że nie można mówić o tym, że teraźniejsze Linuxy są złe i trudne - są inne. Wiem, że masz doświadczenie z UNIXami ale od strony czysto technicznej, ja wdrażałem te systemy w instytucja w których pracuje pani Zuzia która nie wie którą stroną włożyć płytę do CD-ROMu przez co wiem o tych systemach trochę więcej od strony użytkowania przez "zwykłych śmiertelników" .Zauważ, że nie chcę nikogo przekonywać do przesiadki - napisałem co nt. myślę i dlaczego ja nie używam MS

P.S. 4 - Active Directory działa pod Linuxem



nemi - 17 sty 2008 13:23

(chociaż w chwili obecnej pracuję nad pewnym softem do pracy magisterskiej i straaaaaaasznie przydałby mi się DD z linuksa)
Heh, nie wiem czy nie będę musiał. Naprawde nie wiem czym to zrobić



brii - 17 sty 2008 13:24

Brii - dobrze wiesz, że nie każdy soft można znaleźc w formie "pakietów" a nawet jeśli pakiety są to nie na każde distro i czasem trzeba bawic się w kompilację... to co napisałeś to chyba trochę taki FUD?
Znowy FUD albo niewiedza - słyszałeś o Alien?? Pokaż mi stabilny soft który nie ma wersji binarnej.


nie wiem jak markety ale jak pisałem EMPiK przesiadł się z linuxa na Windowsa
Nie życzę im jazdy z Windowsem takiej jaką ma IC


Hmm wiesz, jednak Novell przygotował "specjalną" wersję SuSe dla Żabki i brakowało w niej na początku sterowników dla wielu urządzeń - pomijając wagi które do tej pory nie działają (bo sterów dalej nie ma) na początku problemy z działaniem miały również urządzenia PosNet i Innova - akurat największe firmy w PL zajmujące się sprzętem "kasowym" (kasy fiskalne, czytniki kodów kreskowych, czytniki cen) niby jakieś sterowniki były ale i tak zanim zaczęły dobrze działac (a nie mówimy tu o darmowym distro tylko o systemie który kosztował trochę kasy u takiej firmy jak Novell) dopiero po jakimś czasie - a migracja systemu zdążyła się już opuźnic o kilka miesięcy

To, że coś jest płatne nie znaczy, że będzie dobre - ktoś totalnie skopał migrację i się do niej nie przygotował. Jakby jakaś migracja na Windows była przygotowana na tym poziomie to też by się tak skończyła


ps. Brii w wielu sprawach dot. polityki MS się z Tobą zgadzam, jednak dla mnie na pierwszy rzut oka widac, ze jesteś miłośnikiem pingwina
Nie ukrywam, jestem ale widzę też wady tych systemów jak i zalety konkurencji - nie jestem fanatykiem



loockas - 17 sty 2008 13:28

Zauważ, że nie chcę nikogo przekonywać do przesiadki

I trudno kogos do tego namowic, kazdy ma juz jakies swoje przyzwyczajenia, udogodnienia czy tak jak napisal czolg, swoja wersje instalacyjna. Nie uwazam, zeby bylo cos zlego w uzywaniu obu systemow na jednym komputerze. Dla niektorych jest to zauwazylem nie do przyjecia. Brii prawie ze wszystkim sie z Toba zgadzam, ale jezeli chodzi o gry przez wine/cedega to wydajnosc nigdy nie bedzie na takim poziomie jak w windows i to jest chyba oczywiste. Nie zauwaza tego osoby z nowymi komputerami. Na starszym komputerze uruchomienie gry w linuksie, ktora ledwo spelnia wymagania podane dla windows czesto nie ma sensu... Tak jak pisalem, nie kazdy gra



brii - 17 sty 2008 13:35
Straty przy nowych Cedegach nie są duże - od 10 do 15% więc tragedii nie ma. Na szczęście wielu producentów pisze front-end do gier pod Linuxa i używa OpenGLa, więc da się pograć i na Linuxie bez utraty wydajności
Jeśli kompy MAC się jeszcze bardzie upowszechnią to albo wyjdzie na nie DirectX, albo producenci będę częście używali OpenGL (na co liczę).

Da się ciągle zauważyć, że FUD w wykonaniu MS jest naprawdę niezły, niewiedza ludzi w temacie różnic pomiędzy systemam i możliwościach Linuxa jeszcze większa. Nie chcę nikogo obrażać, ale sami widzicie, że wiele twierdzeń, że czegoś się nie da, że coś jest trudne można obalić jednym słowem np.: alien

Używajcie sobie Windows - nie widzę w tym problemu, ale używajcie pod nim oprogramowania które wymusza używanie standardów nie-MS albo najlpiej otwartych. Z resztą i tak da się zawuważyć, że przeciętny użytkownik używa w dużej mierze programów Open Source sportowanych do Windows - przesiadka dla takich ludzi nie powinna być żadnym problemem, jeśli tylko przestawią nawyki dotyczące instalacji softu i przełamią strach



Czolgista - 17 sty 2008 13:35

Znowy FUD albo niewiedza - słyszałeś o Alien?? Pokaż mi stabilny soft który nie ma wersji binarnej.
słyszałem coś gdzieś... może i masz rację, już się w tym temacie nie wypowiadam sensei


nie wiem jak markety ale jak pisałem EMPiK przesiadł się z linuxa na Windowsa
Nie życzę im jazdy z Windowsem takiej jaką ma IC



Czolgista - 17 sty 2008 13:41

To, że coś jest płatne nie znaczy, że będzie dobre - ktoś totalnie skopał migrację i się do niej nie przygotował. Jakby jakaś migracja na Windows była przygotowana na tym poziomie to też by się tak skończyła oczko
fakt, po prostu dziwi mnie fakt, że jednak znana firma jaką jest Novell odwaliła taką kaszanę przy przygotowaniu systemu... choc z drugiej strony to pewnie wina firmy która migrację przygotowywała i nadzoruje...


można obalić jednym słowem np.: alien oczko
aua, idę w kąt zamknąc się w sobie



brii - 17 sty 2008 13:55

aua, idę w kąt zamknąc się w sobie




Winetou - 17 sty 2008 15:53

o co MS stworzył DirectX?? Oficjalna wersja brzmi - "Po to żeby ułatwić pisanie gier". Dodać do tego zdania należy "ale tylko pod system Windows". Świat bez DirectXa miałby się wg. mnie lepiej, istnieją przecież standardy branżowe np.: OpenGL które pozwalają również na tworzenie gier. Dlaczego DirectX zyskało popularność wśród twórców gier mimo istnienia OpenGL? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze oczko MS zaczęło mocno promować DirectX dostarczając świetne narzędzia ułatwiające pisanie gier firmom zajmującym się rozrywką komputerową. Stworzenie owych narzędzi i standardu było dla MS nie małą inwestycją, która świetnie zadziała. Producenci gier można powiedzieć, że dzięki prostszemu pisaniu gier (tańszemu) olali inne platformy (np.: DOS gdzie trzeba było wszystko tworzyć samemu, albo OpenGL który jest tylko językiem bez narzędzi) i zaczęli wypuszczać tytuły tylko pod Windows, dzięki czemu w domowych zastosowaniach system ten zdobył dominację. Nie okłamujmy się - w 97% przypadków komputery w domach są używane do grania.
a kto zabronił open source'owcom zrobić to samo ? MS się udało - czyżby zazdrość ? ja tam im gratuluje


MS za wszelką cenę stara się ludzi przyzwyczaić do swoich produktów - prawie darmowe (albo darmowe) systemy i oprogramowanie dla szkół, instytucji prowadzących kursy przygotowania zawodowego. Gdyby to wszystko było darmowe to pół biedy, ale MS też traktuje to jako inwestycję - za darmo udzielają wsparcia technicznego tym instytucjom po to tylko żeby ludzie nie widzieli alternatywy dla produktów MS.
i tą politykę też popieram
z drugiej strony - przeprowadź profesjonalne szkolenie Pani Zosi z Open Office'a - powiedzmy w wymiarze 10 godzin, a następnie wyślij tą samą Panią Zosię również na 10 godzin szkolenia z MS Office'a, a potem powiedz Pani Zosi żeby wybrała dla siebie system, który jest wygodniejszy, łatwiejszy w obsłudze, bardziej intuicyjny i bezproblemowy
założę się, że 95% "Pań Zoś" wybierze MS


Microsoft jako firma jest mistrzem marketingu i idzie im to doskonale.
true, true - ale jak każda firma na wolnym rynku - ma do tego prawo


Porównywanie produktów MS z Linuxami czy MacOSX bez poświecenia im takiej samej ilości czasu jest kompletnie bezsensowne - nierówne traktowanie (przyrównać to tylko mogę do testów z AutoBilda oczko)
patrz powyższy przykład ze szkoleniem który opisałem


Dlaczego google używają własnej mutacji Debiana a nie Windows - ich system (baza + serwer) działa na przeszło 100 000 połączonych komputerów - przecież Active Directory rewelacyjnie by się sprawdziło w tych zastosowaniach - Winetou, nemi - dlaczego?
ponieważ te sieci są stworzone do zupełnie innych celów niż współdzielenie zasobów informatycznych - to są systemy które przetwarzają ogromne ilości danych - ale je przetwarzają, a nie współdzielą i tutaj w pełni zgadzam się z :


przypadku systemów naprawdę dużych te kilka procent wydajności oznacza setki milionów dolarów oszczędności.


no temu, że to wymaga doszkolenia się, a wiadomo, że ludzie z założenia dążą do jak najmniejszego wysiłku.
nie chcesz wiedzieć ile zł połączone siły mojego pracodawcy + unii europejskiej + moich własnych kosztowało kształcenie mnie z zakresu systemów MS - a to dopiero początek góry lodowej, bo na dobrą sprawę zaczynam swoją edukację w tym zakresie, ale już wiem, że jest to droga którą chcę iść, bo w tym kierunku idzie świat - czy to się zatwardziałym linxowcom podoba czy nie...


Mnie osobiście od systemów MS w zastosowaniach profesjonalnych odpycha:
- niekompatybilność (raz użyję, to zawsze będę musiał)

nie będziesz, ale każda firma dąży do ujednolicenia struktur informatycznych - jest to absolutnie zrozumiałe


- brak pewności co do poufności danych w systemie
poufność danych w systemie jest uzależniona wyłącznie od zdolności osoby która tym systemem zarządza


- długi czas oczekiwania na update (w przypadku niektórych luk nawet kilka miesięcy i brak możliwości samodzielnej prowizorycznej chociaż możliwości naprawy problemu. Wiem, że to kiepski argument bo większość administratorów nawet jakby miała taką możliwość to by z niej nie skorzystała, bo wymaga to wiedzy i umiejętności wykraczających daleko poza klikanie po ikonkach).
śmiem twierdzić, że w przypadku poważnych bugów jest to czas wynoszący kilka godzin
a wiesz przez ile czasu bodajrze w okolicach kernela 2.2.x w linuxie przez odpowiednio sformułowane zapytanie w przeglądarce można było wyciągnąć plik passwd przez apache ? śmiem twierdzić, że do dziś się znajdą serwery na których da się to zrobić przez niedbałość administratorów - a ta może się zdażyć zarówno tym obsługującym windowsa jak i linuxa


- brak możliwości wprowadzenia własnych modyfikacji (j.w)
open source jest jedynym typem licencji, który to umożliwia - nawet oprogramowanie freeware ma zastrzeżenie, że nie można go modyfikować - to akurat jest ogólnie przyjęty standard na całym świecie i osobiście nie widzę w tym nic dziwnego
sam bym nie chciał, żeby ktoś spierdzielił coś co ja zrobiłem a to dalej byłoby podpisywane moim nazwiskiem


- duże wymagania sprzętowe i konieczność instalacji niepotrzebnych mi usług (bezpieczny i stabilny system ma być tak goły jak tylko może - mniej ewentualnych luk)
myślę, że czołg już na to odpowiedział tym zdaniem:


dlatego ja przygotowałem sobie swoją wersję XP - wykroiłem to co mi niepotrzebne (łącznie z Centrum zabezpieczeń łoł) i dodałem trochę łatek coby odrazu się instalowały usmiech


- niekompatybilność z dużą ilością profesjonalnego sprzętu
to samo można powiedzieć o linuxach - patrz przykład "żabek"
mimo wszystko myślę, że łatwiej o sterowniki do biznesowych urządzeń do windowsa niż do linuxa - chociażby takie pierdoły jak drukarki kodów kreskowych czy etykiet - do windowsa nigdy nie ma z nimi problemu - nie wiem czy tak kolorowo jest w linuxach


Winet - piszesz o uptime rzędu rok w Windows - jakoś to do mnie nie przemawia, że to systemy użyte w profesjonalnych zastosowaniach, bo w takowych nie ma mowy o tym, by przerwa w działaniu elektryczności zmusiła do przerwania pracy - w takich zastosowaniach używa się UPSów z zewnętrznymi bateriami akumulatorów, które można zmieniać w razie potrzeby podczas pracy...
firma pracuje w systemie 2 zmianowym od poniedziałku do piątku
aktualnie budowana jest nowa hala produkcyjna i prace na instalacji elektrycznej są prowadzone w weekendy kiedy i tak nikt z zasobów nie korzysta i odłączane jest zasilanie w całej firmie - jak mi nie wierzysz mogę Ci forwardować maile od przełożonego z prośbą o zabezpieczenie zasobów informatycznych w związku z odcięciem zasilania
UPS którym dysponuje potrafi podtrzymać całą serwerownię przez 3 godziny - prąd wyłączony był na około 12 godzin, w związku z tym shutdownowałem wszystkie serwery z wyjątkiem serwera pocztowego i urządzeń sieciowych, które po spadku obciążenia UPS spokojnie utrzymał


nie bójmy się emulacji - Cedega działa całkiem dobrze, jest banalna w obsłudze i kosztuje 1/4 ceny Windowsa z DirectX
płacić 1/4 ceny za coś co funkcjonuje jednak o te kilkanaście procent mniej wydajnie, do tego nikt nie daje mi gwarancji poprawności działania z każdą aplikacją i oferuje 1/10000 funkcjonalności całego systemu ? to ja wolę zapłacić pełną cenę i mieć spokój - tak podejdzie każdy gracz


Winetou - pisałeś o mojej zabawie z projektorem - w końcu jednak go odpaliłem na moim kompie a robiłem wszystko w konsoli bo do niej jestem przyzwyczajony, jak loockas napisał - da się to wszystko wyklikać. I wracając do tamtych wakacji - pamiętam, że próbowałeś pod Windows konfigurować połączenie do Internetu przez telefon komórkowy - jednak poległeś - nie udało się język oczko Ja pod Linuxem ustawiłem i to z dwoma telefonami celem zwielokrotnienia przepływności usmiech
no właśnie - w końcu odpaliłeś - a ile mniej kłopotu było z tym pod windowsem na moim laptopie ?
a jesli chodzi o telefon to poległem z braku sterowników i internetu żeby je ściągnąć - po prostu się nie przygotowałem - żadna mi porażka - w tej chwili korzystam z internetu przez telefon na codzień


Czy jeździlibyście samochodami w których wszystkie mechanizmy (nawet układ hamulcowy) są zamknięte w metalowe puszki do których nie da się zerknąć (nie wiadomo czy przewody hamulcowe są ze zbrojonej gumy czy z plastiku).
a wyobrażasz sobie co by było, jakby ktoś kto się na tym nie da zacząłby sobie dłubać przy układzie hamulcowym z ciekawości ? system się tylko rozsypie, ale to nie będzie życia kosztować - w niektórych sytuacjach lepiej, że niektóre mechanizmy są w metalowych puszkach


amochody te jeżdżą tylko na paliwie i olejach z MS których właściwości i skład nie są znane, a w dodatku co kilka lat wycofują jedno paliwo, i wprowadzają inne na którym nie mogą jeździć poprzednie samochody z MS
jeśli każde kolejne paliwo byłoby wydajniejsze, lepsze, mniej szkodliwe dla środowiska i przede wszystkim tańsze - dlaczego nie ?


No i jeszcze sprawa gwarancji - kupilibyście samochód z warunkami gwarancji które brzmią w skrócie tak: "Nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za nic"?
za rozszerzone warunki gwarancji się płaci - jest to powszechna praktyka - stosowana również przez microsoft


Zastanawiam mnie jeszcze taka sprawa, skoro Windows jest taki profi to czemu IBM i Dell sprzedają swoje laptopy z najwyższej półki z preinstalowanymi Linuxami? Przecież dopłata 300zł do laptopa który kosztuje 6000 - 15000zł to żadne różnica...
Ci sami producenci sprzedają te same laptopy również z preinstalowanymi Windowsami - po prostu dają użytkownikowi prawo wyboru


P.S. 4 - Active Directory działa pod Linuxem usmiech
bo nawet zatwardziali linuxowcy doceniają jego możliwości - pisałem o tym wcześniej

dobra, chętnie popisałbym dalej ale czas uciekać do domu może wieczorem jeszcze coś dopisze

p.s.
brii - nie odbieraj mojego postu jako czepianie się czy chwytanie Cię za słowa - po prostu łatwiej mi było Ciebie zacytować, żeby przytoczyć kontr-argumenty. I nie zrozum mnie źle - ja bardzo cenię linuxy i sam z nich nieraz korzystam, jednak nie uważam, że MS jest winny całemu złu tego świata - ktoś miał pomysł na biznes i zrobił z tego światową potęgę, takimi a nie innymi środkami, bo są one skuteczne - nie atakujmy go za to, tylko gratulujmy sukcesu, a jeśli mamy inne podejście to nikt nam go nie zabroni



brii - 17 sty 2008 16:51
Winetou - ja nie mam zastrzeżeń do MS za to, że mieli dobry pomysł i zarobili kupę kasy - gratuluję im tego, bo przecież tej kasy nie ukradli. Nie zroumiełeś jednej najważniejszej rzeczy - przeczytaj może to co napisałem tutaj i streść, żeby mieć pewność, że zrozumiałeś
Jak dobrze wiadomo monopole są złe i tyle. Niech robią dobre aplikacje, jak będą dobre to ludzie i tak je będą kupować, ale niech nie wycinają konkurencji przez ustanawiania standardów które są tworzone po to żeby nie standaryzować ale dzielić

Od strony środowiska OpenSource nie ma żadnej zazdrości - nie o to chodzi.
Jeśli mam się doczepić to powiem, że AD nie było pomysłem MS - kilkanaście lat wcześniej podobne rzowiązania istaniały w świecie UNIXów. Większość innowacyjności MS to odgrzewane pomysły ze świata UNIXów sprzed wieeeeeelu lat.

Co do szkoleń i wyboru użytkownika - jeśli ktoś uczy się czegoś od 0, nauczyciel nie był stronniczy a uczący się nie był poddany żadnemu FUDowie (co niestety raczej nie jest możliwe) to decyzja raczej nie będzie taka prosta i szybka...

Używanie standardowego sprzętu - musiałeś mieć strownik żeby odpalić telefon pod Windows - ja nie musiałem ściągać żadnego sterownika - pada mit problemu ze sterownikami. W telefonu wystarczy pełne wsparcie dla technologii Bluetooth, ale MS postanowił ulepszyć swój stos bluetooth i dla tego nie ma za łatwo. Tak samo z resztą jest z IrDA, połączeniem szeregowym (zarówno po RS-232 i po USB) i wsparciem dla modemów sprzętowych...
Poczułeś na własnej skórze co oznaczają standardy MS


nie chcesz wiedzieć ile zł połączone siły mojego pracodawcy + unii europejskiej + moich własnych kosztowało kształcenie mnie z zakresu systemów MS - a to dopiero początek góry lodowej
A ponoć rozwiązania MS są tanie, łatwe i proste


śmiem twierdzić, że w przypadku poważnych bugów jest to czas wynoszący kilka godzin
a wiesz przez ile czasu bodajrze w okolicach kernela 2.2.x w linuxie przez odpowiednio sformułowane zapytanie w przeglądarce można było wyciągnąć plik passwd przez apache ? śmiem twierdzić, że do dziś się znajdą serwery na których da się to zrobić przez niedbałość administratorów - a ta może się zdażyć zarówno tym obsługującym windowsa jak i linuxa

FUUUUUUUUUUUUUUUUD - sprawdź co się znajduje w passwd, druga sprawa nie wynikało to z błedu w kernelu ale z konfiguracji Apache To nie Windows który trzyma hasła w pilkach/rejestrze Jak chcesz to wyślę Ci nawet plika passwd i próbój wyciągnąć z niego hasło


myślę, że czołg już na to odpowiedział tym zdaniem:
Czolgista napisał:
dlatego ja przygotowałem sobie swoją wersję XP - wykroiłem to co mi niepotrzebne (łącznie z Centrum zabezpieczeń łoł) i dodałem trochę łatek coby odrazu się instalowały usmiech

I powiedź jeszcze, że jest to normalne rozwiązanie udostępnione przez MS i nie łamie licencji


do windowsa nigdy nie ma z nimi problemu - nie wiem czy tak kolorowo jest w linuxach
Sorki, że zaczępie się za słowo, ale masz rację - nie wiesz A co do Windowsa i słowem "nigdy" z tej wypowiedzi - za bardzo się rozpędziłeś - zbytnim optymistą jesteś


jeśli każde kolejne paliwo byłoby wydajniejsze, lepsze, mniej szkodliwe dla środowiska i przede wszystkim tańsze - dlaczego nie ?
Każde następne nie jest bardziej ekologiczne i nie jest tańsze - sprowadza się do wymuszenia zmiany samochodu (a poprzedni Ci wystarcza).


za rozszerzone warunki gwarancji się płaci - jest to powszechna praktyka - stosowana również przez microsoft
Błąd - MS nigdy nie udziela gwarancji - udziela co najwyżej wsparcia.


poufność danych w systemie jest uzależniona wyłącznie od zdolności osoby która tym systemem zarządza
Chodziło mi raczej o furteki które zostawił sobie producent...


sam bym nie chciał, żeby ktoś spierdzielił coś co ja zrobiłem a to dalej byłoby podpisywane moim nazwiskiem
Nikt przecież nie będzie sprzedawał swoich prowizorycznych łatek. A nawet jeśli to jest obowiązek wykazanie wprowadzonych zmian w stosunku do oryginału.


nie będziesz, ale każda firma dąży do ujednolicenia struktur informatycznych - jest to absolutnie zrozumiałe
Jasne pod warunkiem, że jest to standaryzacja a nie zmiana na "standardy" które mają na celu wyłączenie kompatybilności.


a wyobrażasz sobie co by było, jakby ktoś kto się na tym nie da zacząłby sobie dłubać przy układzie hamulcowym z ciekawości ? system się tylko rozsypie, ale to nie będzie życia kosztować - w niektórych sytuacjach lepiej, że niektóre mechanizmy są w metalowych puszkach
Pod warunkiem, że producent bierze za nie odpowiedzialność - w tym przypadku nie bierze odpowiedzialności a nie pozwala Tobie skontrolować "konstrukcji" albo np.: sprawidzć poziomu płynu hamulcowego i zawartości wody w nim. A kosztować może życie - systemy informatyczne dzisiaj decydują o przerażającej ilości rzeczy...

Winetou - wiem, że do złośliwości Ci daleko, traktuję to wszystko jako dyskusję na poziomie i wierzę, że odbierasz to tak samo



Grzyby - 17 sty 2008 16:56

Firma zatrudniająca pracowników nie będzie chciała inwestować w przeszkolenie pracowników (koszt i czas) by nauczyć go innego oprogramowania niż MS i woli używać oprogramowania MS, bo to wychodzi taniej. Na to na przyklad łapie się Grzyby:
Grzyby napisał:
Nie jestem jakimś fanem MS ale wybieram to co nie wymaga ode mnie dodatkowego czasu na poznanie/rozgryzienie. Skoro służy mi to w większości do pracy to dlaczego mam tracić dodatkowy czas ?

Nie zaprzeczasz swojej "taniej" idei?
Po co dodatkowe koszty i strata czasu?
Nie myśl że tylko Ty potrafisz liczyć. Inni też to potrafią.


Nie uwazam, zeby bylo cos zlego w uzywaniu obu systemow na jednym komputerze. Dla niektorych jest to zauwazylem nie do przyjecia.
Zadam pytanie zasadnicze z poziomu zwykłego użytkownika - po co? Co na tym zyskam?


Da się ciągle zauważyć, że FUD w wykonaniu MS jest naprawdę niezły, niewiedza ludzi w temacie różnic pomiędzy systemam i możliwościach Linuxa jeszcze większa. Nie chcę nikogo obrażać, ale sami widzicie, że wiele twierdzeń, że czegoś się nie da, że coś jest trudne można obalić jednym słowem np.: alien
nigdzie nie pisałem że czegoś się nie da - stawiam za to zwykłe pytanie zwykłego użytkownika - po co? Jaki mam mieć w tym cel? Kopnięcie MS? No sorry - aż takim oszołomem to ja nie jestem.


Używajcie sobie Windows - nie widzę w tym problemu, ale używajcie pod nim oprogramowania które wymusza używanie standardów nie-MS albo najlpiej otwartych
Widzisz - a ja się zastanawiam nad kupnem MS Office - OO jest po prostu ........ za kiepski dla moich potrzeb. Jeszcze dużo mu brakuje do funkcjonalności MS.


Z resztą i tak da się zawuważyć, że przeciętny użytkownik używa w dużej mierze programów Open Source sportowanych do Windows - przesiadka dla takich ludzi nie powinna być żadnym problemem, jeśli tylko przestawią nawyki dotyczące instalacji softu i przełamią strach
będę monotematyczny - po co? Skoro to co mam w tym momencie mnie zadowala, to dla samej zmiany? Trochę bez sensu, nie sądzisz? Czy znowu mam "dokopać" tym sposobem MS?


Zastanawiam mnie jeszcze taka sprawa, skoro Windows jest taki profi to czemu IBM i Dell sprzedają swoje laptopy z najwyższej półki z preinstalowanymi Linuxami? Przecież dopłata 300zł do laptopa który kosztuje 6000 - 15000zł to żadne różnica...
widzisz Maćku, piszesz o lapkach z górnej półki - a rozmowa jak pamiętam miała dotyczyć zwykłych, szarych użytkowników. Czy szary Kowalski kupuje lapka za 10kzł? Wiesz doskonale że nie.
A skoro Linux miałby być doskonały dla zwykłych użytkowników to przecież i w najtańszych lapkach by go zamiast MS dawali. CZemu nie zmniejszają cen swoich produktów i nie zgarniają tym sposobem większej części rynku? No czemu?

Panowie - wszystkim przypomnę jeszcze raz. Nie skupiajcie się na zastosowania biznesowych/profesjonalnych.
Postawcie się w sytuacji zwykłego użytkownika.

P.S. Brii, uważam że Twoja ocena

w 97% przypadków komputery w domach są używane do grania
jest zdecydowanie nietrafiona. Znam olbrzymią ilość ludzi którzy na kompach grają co najwyżej w Sudoku lub sapera (tego typu wymagające gry). Sam nie grałem w nic bardziej wymagającego od daaaawna. Po prostu nie mam na to czasu (bo piszę pierdoły na tym forum )



Winetou - 17 sty 2008 17:34

przeczytaj może to co napisałem tutaj i streść, żeby mieć pewność, że zrozumiałeś
sorki, ale za 20 minut musze wychodzić, więc na straszczanie nie mam czasu - przeczytałem, zrozumiałem, w części się zgadzam, w części nie - pozwól że skomentuję tamtego posta przy innej okazji, teraz chciałbym się skupić na tym


Jeśli mam się doczepić to powiem, że AD nie było pomysłem MS - kilkanaście lat wcześniej podobne rzowiązania istaniały w świecie UNIXów. Większość innowacyjności MS to odgrzewane pomysły ze świata UNIXów sprzed wieeeeeelu lat.
już się do tego odniosłem wyprzedzając Twojego posta, ale nie mam czasu szukać gdzie więc się powtórzę:
takie rozwiązania były nie tylko w unixach ale też w windowsach - ale się nie przyjęły. dlaczego ? nie dlatego, że MS lobbował swoje rozwiązania, bo jak sam piszesz jeszcze wtedy ich nie miał. Dlatego, że były niedoskonałe, nie dopracowane w takim stopniu jak zrobił to MS. Żaden system homogeniczny, który powstał do tej pory nie oferował możliwości tak głębokiej integracji zarządzania zasobami jak AD. I nie pisz mi, że nie wiem o czym mówię, bo analiza i porównanie tych systemów jest tematem mojej pracy inżynierskiej


Używanie standardowego sprzętu - musiałeś mieć strownik żeby odpalić telefon pod Windows - ja nie musiałem ściągać żadnego sterownika - pada mit problemu ze sterownikami. W telefonu wystarczy pełne wsparcie dla technologii Bluetooth, ale MS postanowił ulepszyć swój stos bluetooth i dla tego nie ma za łatwo. Tak samo z resztą jest z IrDA, połączeniem szeregowym (zarówno po RS-232 i po USB) i wsparciem dla modemów sprzętowych...
Poczułeś na własnej skórze co oznaczają standardy MS

tu muszę przyznać Ci rację - świeżbi mnie tylko żeby zapytać, czy przeciętny kowalski bez problemu by zainstalował bluetooth na linuxie i emulował na nim port RS232.


FUUUUUUUUUUUUUUUUD - sprawdź co się znajduje w passwd, druga sprawa nie wynikało to z błedu w kernelu ale z konfiguracji Apache To nie Windows który trzyma hasła w pilkach/rejestrze Jak chcesz to wyślę Ci nawet plika passwd i próbój wyciągnąć z niego hasło
Maciek... proszę Cię... nie rozmawiaj ze mną jakbym w życiu linucha na oczy nie widział Zbyt łatwo rzucasz tym słowem (FUD). Czy Ty myślisz, że shadow istniał zawsze ? Kiedyś nie było go wcale, jakiś czas później się pojawił, ale nie instalował się domyślnie z systemem, dopiero u schyłku lat 90-tych stał się standardem. Wcześniej przez przeglądarkę internetową można było wyciągnąć hasła z systemu. Potem tylko słowniczek i gwarantuje Ci, że co drugie hasło miałeś korzystając z niezbyt złożonego słownika i dodając różne wariacje słów w nim zawartych z cyframi. A jeśli już rozmawiamy o czasach kiedy shadow był, to z informacji zawartych w pliku passwd średnio zaawansowany hacker potrafił zrobić dużo pożytku. W końcu nazwa użytkownika to już połowa sukcesu. A jeśli jakiś user miał UID i GID 0:0 ?
A współczesnych dziur linuxa Ci nie wymienię tylko i wyłącznie z uwagi na to, że od lat się tym nie interesuję, natomiast zapewniam Cię, że podobnie jak w Windowsie znajdzie się ich sporo.


co do Windowsa i słowem "nigdy" z tej wypowiedzi
nikt nie mówi o sprzedawaniu - przeczytaj uważnie co napisałem - mówię o tym, że ktoś zmodyfikuje mój produkt, który w dalszym ciągu będzie podpisywany moim nazwiskiem


Jasne pod warunkiem, że jest to standaryzacja a nie zmiana na "standardy" które mają na celu wyłączenie kompatybilności.
korzystam z wielu aplikacji, które po wdrożeniu AD nie przestały funkcjonować prawidłowo a nie wszystkie pochodzą z MS


Pod warunkiem, że producent bierze za nie odpowiedzialność - w tym przypadku nie bierze odpowiedzialności a nie pozwala Tobie skontrolować "konstrukcji" albo np.: sprawidzć poziomu płynu hamulcowego i zawartości wody w nim. A kosztować może życie - systemy informatyczne dzisiaj decydują o przerażającej ilości rzeczy...
Maciek, ale to czego Ty oczekujesz to nie sprawdzenie konstrukcji - konstrukcja to konfiguracja danego środowiska - ty oczekujesz udostępnienia kompletu dokumentacji technicznej, schematów konstrukcyjnych tego samochodu, a tego żaden producent Ci nie udostępni


Winetou - wiem, że do złośliwości Ci daleko, traktuję to wszystko jako dyskusję na poziomie i wierzę, że odbierasz to tak samo
jasne że tak



loockas - 17 sty 2008 17:35

Zadam pytanie zasadnicze z poziomu zwykłego użytkownika - po co? Co na tym zyskam?

Odpowiem żartobliwie Bedziesz mógł sobie oglądać strony z pornuskami i żaden syf ci komputera nie dopadnie A tak poważniej to wielu moich kolegów skorzystało z drugiego systemu jako wlasnie system do internetu. Wiem, wiem napiszecie, ze mozolne jest ciagle restartowanie komputera Linux jest duzo lepszy do przegladania internetu dlatego, ze po prostu syf ktory znamy z windows jest nie do uruchomienia na linuksie. Wielu ludzi docenilo te zalete. Po co jeszcze dwa systemy? Jako etap przejsciowy dla tych, ktorzy chcieli by kiedys zostac tylko przy linuksie, czy jakimkolwiek innym systemie lub po prostu dla przetestowania co linuks jest warty i o czym jest tyle szumu w tym temacie W przypadku awarii jednego z systemow, drugi moze okazac sie zbawienny



Sokool - 17 sty 2008 17:37

Znam olbrzymią ilość ludzi którzy na kompach grają co najwyżej w Sudoku lub sapera (tego typu wymagające gry).
I akurat takim ludziom się najbardziej dziwię. Tzn. może nie dokładnie takim, ale chodzi mi o osoby które używają kompa do www, poczty, gg, prostego tekstu, przeglądnięcia zdjęć.
Po co w takim razie wydawać 200 zł (albo i więcej) na windowsa skoro to wszystko można mieć za darmo na linuxie?



Grzyby - 17 sty 2008 17:45

Linux jest duzo lepszy do przegladania internetu dlatego, ze po prostu syf ktory znamy z windows jest nie do uruchomienia na linuksie. Wielu ludzi docenilo te zalete
Uwierz - od 3 lat nie mam żadnego wirusa (w tym przez 2 lata net jest praktycznie na okrągło włączony).
Więc jaka to dla mnie korzyść


I akurat takim ludziom się najbardziej dziwię
zapomniałem dopisać że te osoby nie chcą używać OO z tych samych powodów co ja.
I tu zaczyna się problem w Linuxem (MS Office na nim nie ruszy....)



loockas - 17 sty 2008 17:52

Uwierz - od 3 lat nie mam żadnego wirusa (w tym przez 2 lata net jest praktycznie na okrągło włączony)

To, ze Ty uchowales windowsa przez 3 lata nie znaczy, ze kazdy tak zrobi. Wiem cos o tym, bylem serwisantem


Więc jaka to dla mnie korzyść

I znowu to samo... Pisalem juz dla kogo jest linux i jezeli ktos nie chce to do niczego sie go nie zmusi. Jak masz szukac na sile korzysci to odpusc to sobie

Uzgodnilismy juz, ze linux jest dla pasjonatow, ludzi ktorzy chcac nie chcac musza przy nim pracowac i dla np takich osob:


Znam olbrzymią ilość ludzi którzy na kompach grają co najwyżej w Sudoku lub sapera (tego typu wymagające gry).

Mozna powiedziec, ze ja jestem osoba spelniajaca kazdy z tych przykladow



Sokool - 17 sty 2008 17:53

zapomniałem dopisać że te osoby nie chcą używać OO z tych samych powodów co ja.


Tzn. może nie dokładnie takim


prostego tekstu



nemi - 17 sty 2008 17:55

Po co jeszcze dwa systemy? Jako etap przejsciowy dla tych, ktorzy chcieli by kiedys zostac tylko przy linuksie, czy jakimkolwiek innym systemie lub po prostu dla przetestowania co linuks jest warty i o czym jest tyle szumu w tym temacie
Też tak myślałem. Skończyło się na tym, że jeden system zalegał na dysku, a na drugim coś robiłem cały czas . Teraz mam Windę XP + Vistę. Na Viście pracuję cały czas, ale niektóre programy mam tylko na XP (np. ze względu na posiadanie starego Nero, a także ze względu na to, że niektóre aplikacje potrzebują dużo pamięci, której XP tak dużo nie zabiera ). No i włączam XP raz na jakiś czas tylko, a do tego bardzo się irytuję, że muszę to robić . Po sesji muszę przeorać system i wracam niestety na XP - do pracy magisterskiej potrzebuję duuuuużo RAMu i miejsca na HDD . Na Vistę się przesiądę, jak zmienię kompa na lepszego... Oby jak najszybciej



brii - 17 sty 2008 18:38

tu muszę przyznać Ci rację - świeżbi mnie tylko żeby zapytać, czy przeciętny kowalski bez problemu by zainstalował bluetooth na linuxie i emulował na nim port RS232.
tak - bluetooth z założenia działa jako port RS232 i działa tak domyślnie


I tu zaczyna się problem w Linuxem (MS Office na nim nie ruszy....)
- nawet IE działa pod Linuxem


Uwierz - od 3 lat nie mam żadnego wirusa (w tym przez 2 lata net jest praktycznie na okrągło włączony).
Więc jaka to dla mnie korzyść

Zostaw łysy Windows podłączony do sieci z zewnętrznym IP na dobę i pogadamy
Mariusz - wierz lub nie, ale w Twoim przypadku jeśli nie grasz w gry używające DirectX i używasz komputer tak jak piszesz, to Linux zaspokoi wszystkie Twoje oczekiwania
Widzę u Ciebie tylko jedną rzecz która ewentualnie nie pozwalałaby Ci się przesiąść - niechęć
Ale pamiętaj ja Cię nie zmuszam do przesiadki, a nawet nie zachęcam - pamiętaj tylko, że jest alternatywa.


...łożonego słownika i dodając różne wariacje słów w nim zawartych z cyframi. A jeśli już rozmawiamy o czasach kiedy shadow był, to z informacji zawartych w pliku passwd średnio zaawansowany hacker potrafił zrobić dużo pożytku. W końcu nazwa użytkownika to już połowa sukcesu. A jeśli jakiś user miał UID i GID 0:0 ?
Szacunek - wiesz wiele o temacie, jednak nie było to aż takie łatwe jak Ci się wydaje


A współczesnych dziur linuxa Ci nie wymienię tylko i wyłącznie z uwagi na to, że od lat się tym nie interesuję, natomiast zapewniam Cię, że podobnie jak w Windowsie znajdzie się ich sporo.
Zgadza się, ale Windows ma jedną podstawową wielką dziurę której łatania idzie MS wyjątkowo opornie i której nie da się wyciąć - IE...


Maciek, ale to czego Ty oczekujesz to nie sprawdzenie konstrukcji - konstrukcja to konfiguracja danego środowiska - ty oczekujesz udostępnienia kompletu dokumentacji technicznej, schematów konstrukcyjnych tego samochodu, a tego żaden producent Ci nie udostępni
Nie musi - mogę sobie wiele rzeczy pomierzyć i objerzeć bez specjalnych narzędzi
Z resztą nad tym wątkiem nie ma co się rozwodzić - nie chcą udostępniać źródeł i tego nie robią - ich sprawa.

I jeszcze raz podkreślę to o co mi cały czas chodzi - zamknięte rozwiązania i pseudo standardy nie służą rozwojowi - wręcz przeciwnie, to mnie boli najbardziej. Spójrzcie na jedną jeszcze rzecz jako przyklad - MS dołączył do Windows swoją przeglądarkę - IE. Zdominował w ten sposób niemal całkowicie rynek, co z tego wyszło? Zatrzymał się na pewien czas rozwój przeglądarek, a poprawę fukcjonowania MS zlał, bo nie było konkurencji - przez to wynikało (i często do tej pory) wynika wiele problemów...
Nie chcę żeby kiedyś tak się stało z innymi "dziedzinami" oprogramowania, a MS za wszelką cenę do tego dąży

nemi - powiedź, że jesteś zadowolony z tego powodu, że część rzeczy nie działa Ci pod nowym systemem
Dlaczego w przypadku UNIXów programy napisane w latach osiemdziesiątych będą działać na dzisiejszych systemach? Z powodu dobrze przyjętych założeń przy budowie systemu. MS budował swoje systemy bez ustalonego z góry planu, dostosowując je do tego co dyktował rynek, co chwilę były jakieś problemy typu brak obsługi dysków >2GB, brak obsługi dysków >32GB, problem roku 2000, problem z rozmiarem pliku >2GB itd. Oczywiście co jakiś czas pojawiały się łatki, ale nie o to chodzi, żeby drutować - lepiej dobrze raz zaprojektować.



nemi - 17 sty 2008 18:55

nemi - powiedź, że jesteś zadowolony z tego powodu, że część rzeczy nie działa Ci pod nowym systemem
Tak, masz rację.

Ale też od strony programistycznej mogę powiedzieć jedno - pamiętasz ten serwer, który kiedyś umieszczałem na Twoim serwerze? Otóż próbowałem go we wtorek (pewny zupełnie, że działa) skompilować go na jakimś linuksie na kompie kumpla (niestety nie wiem jakim) - klient się skompilował, a serwer nie. Więc możesz sobie wyobrazić moją minę, jak to prezentowałem na zajęciach . Pod windowsem XP się skompilowały oba programy bez problemu.

Ale na Viście też się nie kompiluje

Problemy zawsze były, są i będą. Niestety...



Grzyby - 17 sty 2008 19:02

Widzę u Ciebie tylko jedną rzecz która ewentualnie nie pozwalałaby Ci się przesiąść - niechęć
bo po prostu nie widzę sensu - to wszystko skoro nic na tym nie zyskuję.

Możesz się śmiać z mojej niewiedzy czy coś chodzi na Linuxie czy nie - ale to w niczym nie zmienia tego co napisałem w poprzednim zdaniu.



brii - 17 sty 2008 19:26
Grzyby nie śmieję się


Problemy zawsze były, są i będą. Niestety...
I to pod każdym systemem



Grzyby - 17 sty 2008 19:26

no nie znam się i tyle



Czolgista - 17 sty 2008 19:29

problem roku 2000
brii tak sobie ostatnio czytałem i wpadłem na takie coś -> Problem roku 2038, domyślam sie, że skoro jeszcze jest to na wikipedii to jest to prawda (sam nie wiem bo się na tym nie znam a brzmi ciekawie, tyko nie wiem czy to nie kolejny FUD czy coś ) a jeśli tak to chyba nie tylko MS ma takie problemy? (potraktuj to raczej jako pytanie niż jakikolwiek argument, po prostu ciekaw jestem )

btw. problem roku 2000 to chyba nie jest akurat domena MS żeby podawac go jako przykład przeciw MS? (chociażby biosy z 2 cyfrowo zapisanym rokiem?)



brii - 17 sty 2008 19:29
I nikt z tego powodu nie ma do Ciebie ale
Teraz już wiesz więcej



loockas - 17 sty 2008 19:38

no nie znam się i tyle

jak zaczynalem przygode z linuchem to tez sie nie znalem. chcialem sprobowac cos innego i mnie wciaglo Rozumiem, ze nie kazdy jest zapalencem i nie kazdy zyje z pracy przy komputerach. Dlatego Mistrzu stwierdzam, ze linuch nie jest dla Ciebie. Bo po 1 w windowsie masz to co potrzebujesz i jak sam stwierdziles linuch nic ci nie da. Po 2 z tego co sie orientuje to twoja praca nie wymaga znajomosci innych systemow i ta wiedza w zyciu zawodowym ci sie z pewnoscia nie przyda. Chyba, ze ktos sie tym interesuje w wolnym czasie... Tak bylo ze mna, a pozniej sie okazalo, ze jest mi to niezbedne do pracy. Roznica wieku jaka nas dzieli jest pewnie dosc duza i Ty chyba nie bedziesz zmienial zawodu Sa osoby ktore fascynuje to co maja na swoim komputerze, a sa osoby ktore za przeproszeniem wali co tam sie dzieje i wazne, ze dziala. Rozni sa ludzie i rozne maja potrzeby i zainteresowania i o tym pisze od samego poczatku. Denerwujace jest tylko to, ze niektórzy nie uzywali linuxa, albo uzywali bardzo krotko i od razu zakladaja, ze jest zly, trudny i do niczego sie nie nadaje...



Grzyby - 17 sty 2008 19:43
Tyyyy, ty mi tu z wiekiem nie wyjeżdżaj


Dlatego Mistrzu stwierdzam, ze linuch nie jest dla Ciebie. Bo po 1 w windowsie masz to co potrzebujesz i jak sam stwierdziles linuch nic ci nie da. Po 2 z tego co sie orientuje to twoja praca nie wymaga znajomosci innych systemow i ta wiedza w zyciu zawodowym ci sie z pewnoscia nie przyda
dokładnie, a przynajmniej nie widzę takiej potrzeby w tym momencie


Denerwujace jest tylko to, ze niektórzy nie uzywali linuxa, albo uzywali bardzo krotko i od razu zakladaja, ze jest zly, trudny i do niczego sie nie nadaje..
to nie ja
Ja po prostu szukam powodu (dla mnie) który by przemawiał ZA. Tym bardziej że jak podkreślałem podchodzę do tego jako zwykły użytkownik.
Nie mam żadnych podstaw żeby twierdzić że ten czy inny system jest lepszy - odnoszę to tylko i wyłącznie do swoich potrzeb - szarego użytkownika kompa



nemi - 17 sty 2008 19:51

brii tak sobie ostatnio czytałem i wpadłem na takie coś -> Problem roku 2038, domyślam sie, że skoro jeszcze jest to na wikipedii to jest to prawda (sam nie wiem bo się na tym nie znam a brzmi ciekawie, tyko nie wiem czy to nie kolejny FUD czy coś oczko ) a jeśli tak to chyba nie tylko MS ma takie problemy? (potraktuj to raczej jako pytanie niż jakikolwiek argument, po prostu ciekaw jestem usmiech )
Hehe, od razu wiedziałem o co chodzi
Rzeczywiście tak jest czas liczony jak jest napisane w Wiki. Ale z drugiej strony można chyba uznać później za początek świata uniksowego np. rok 2000 i znów będzie spokój na parę lat

Spróbowałem tego samego na Windzie - zmieniłem czas i z tego co widzę kalendarz działa w pompkę





brii - 18 sty 2008 7:41

Ja po prostu szukam powodu (dla mnie) który by przemawiał ZA. Tym bardziej że jak podkreślałem podchodzę do tego jako zwykły użytkownik.
Nie mam żadnych podstaw żeby twierdzić że ten czy inny system jest lepszy - odnoszę to tylko i wyłącznie do swoich potrzeb - szarego użytkownika kompa

Wiesz już przynajmniej, że nie ma poważnych przeciw



brii - 18 sty 2008 7:47

brii tak sobie ostatnio czytałem i wpadłem na takie coś -> Problem roku 2038, domyślam sie, że skoro jeszcze jest to na wikipedii to jest to prawda (sam nie wiem bo się na tym nie znam a brzmi ciekawie, tyko nie wiem czy to nie kolejny FUD czy coś ) a jeśli tak to chyba nie tylko MS ma takie problemy? (potraktuj to raczej jako pytanie niż jakikolwiek argument, po prostu ciekaw jestem )

btw. problem roku 2000 to chyba nie jest akurat domena MS żeby podawac go jako przykład przeciw MS? (chociażby biosy z 2 cyfrowo zapisanym rokiem?)

Otóż to był problem MS - Windowsy niższe niż 2000 też reprezentowały rok jako liczbę w postaci XY, dopiero łatanie pomogło, przyczyną była krótkowzroczność projektantów systemu.

Problem 2038 wydaje się o wiele groźniejszy od pluskwy milenijnej z 2000, a także trudniejszy do
uniknięcia. Zapobiec mu może przejście na 64-bitową reprezentację czasu (typ time_t), dla której analogiczny problem pojawi się dopiero w roku 292 277 026 596 (czyli za około 292 miliardy lat) – nie będzie to jednak sprawa nagląca. Zmiana taka jest już powoli dokonywana i należy się spodziewać, że zostanie zakończona przed rokiem 2038.

Największym problemem wydaje się nie tyle zmiana samych systemów uniksowych, lecz zmiany potrzebne w oprogramowaniu, które z różnych względów polegało na 32-bitowym rozmiarze zmiennej zawierającej czas. Oprogramowanie takie spotykane jest na przykład w systemach bankowych i ubezpieczeniowych.



Czolgista - 18 sty 2008 9:31

Otóż to był problem MS
był to problem "Również" MS, a to różnica bo MS był tylko jednym z wielu (tak tak, to ich nie tłumaczy ale to co innego niż przedstawienie sprawy, jakby to MS był sprawcą, czy jedynym który nie zwracał uwagi na Y2K)


A tak serio to napisali przecież, że już zaczyna się walka z tym problemem (64 bity) usmiech
no tak, i pewnie rozwiążą to przed czasem, choc jeśli chodzi o problem Y2K to już w 1958 roku, zanim jeszcze ktoś pomyślał, że kiedyś powstanie MS, ktoś już krzyczał, że w roku 2000 może taki problem się pojawic



loockas - 18 sty 2008 11:30
już w 1958 roku, zanim jeszcze ktoś pomyślał, że kiedyś powstanie MS, ktoś już krzyczał, że w roku 2000 może taki problem się pojawic



brii - 18 sty 2008 11:46
Czolgista - MS zaczęło myśleć o tym problemie pod koniec 1998r. - Windows98 był tworzony bez brania pod uwagę tego problemu - to chyba znaczy, że jednak nie patrzyli perspektywistycznie



Czolgista - 18 sty 2008 12:23

Czolgista - MS zaczęło myśleć o tym problemie pod koniec 1998r. - Windows98 był tworzony bez brania pod uwagę tego problemu - to chyba znaczy, że jednak nie patrzyli perspektywistycznie
napewno wcale ich nie bronie bo jak pisałem - to że nie byli jedyni wcale ich nie usprawiedliwia chodzi mi raczej o to, że napisałeś to tak, jakby to MS był winny problemowi Y2K (a on po prostu go olał ale nie stworzył ) a po drugie "Zauważacie drzazgę w oku bliźniego, ale nie widzicie Belki we własnym" ( po prostu nie wytyka się komuś błędu jeśli samemu ma się podobny problem - tak wiem, ze czego innego wynikający i potencjalnie wystąpi za wiele lat wiec pewnie będzie usunięty



brii - 18 sty 2008 13:56
Nie twierdzę, że MS jest winny stworzeniu błędu roku 2000, ale podszedł do sprawy niepoważnie.
Nie uważałbym, że 32 bitowa liczba określająca czas w UNIXach to błąd - to raczej "założenie konstrukcyjne" pomyślane jak widzisz z ogromnym zapasem Jak widać te systemu były projektowane tak aby służyć przez ponad 60 lat - w świecie informatyki 5 lat to chyba duży rozmach jeśli idzie o czas
Jeśli się mogę się przyczepić jeszcze do założeń konstrukcyjnych MS - pamiętacie hasło "640KB pamięci wystarczy każdemu"? Baaaardzo dużo kłopotów było z tego powodu w świecie PC... Główny inżynier MS patrzył na sprawę bardzo krótkowzrocznie a cała korporacja robi to dalej o czym co jakiś czas się przekonujemy



GofNet - 19 sty 2008 16:44
     No i utworzyły się dwa obozy...

     Nie będę cytował, bo mi się nie chce. Napiszę, co mnie nachodziło, gdy czytałem Wasze wypowiedzi.

     Do tej pory mam zainstalowanego MS Windows 98 (pierwsze wydanie) bez łatek i jakoś problem roku 2k go nie dostał. Nie mniej jednak nie jest on moim głównym systemem tak, jak RedHat 8.0 . Obecnie pracuję na MS Windows XP i jest dla mnie najwygodniejszy z tych trzech.

     Standardy. Nie uważam, że MS walczy/przeciwdziała standaryzacji. Wręcz przeciwnie. To on je tworzy, ale nie wszyscy to podłapują i stąd MS i niektórzy mają jakiś tam dobry, nowoczesny i wydajny standard czegoś tam a inni siedzą w starym standardzie, stworzonym przez kogoś tam, który jest niekompatybilny z nowym. Należy zdawać sobie sprawę, że standard tyczy się zadanego czasu a nie wszechczasu. Dany standard obowiązuje w określonym czasie i kto do niego przystanie, to będzie kompatybilny z nim. Kto nie przystanie, to będzie zgodny z dotychczasowym standardem, który w/g kogoś tam (np. MS) okazał się mało rozwojowy i ów ktoś pstanowił go rozwinąć, czyli wprowadzić nowy standard (mieliśmy Vesa Lokal Bus, ISA, PCI, AGP, PCI-X i większość z tych standardów ze sobą nie współpracowało. Podobnie z gniazdamie EDO, SDRAM, DDR, DDR2, DDR3. A drukarki? SCSI, LPT, USB... Tak można wymieniać w nieskończoność, ale jakoś nie widzę sensu ani tego czynić, ani zachowania kompatybilności między nimi). To programiści Linux'owi jakiś czas temu zostali z siusiakami w drzwiach i gdy MS zamknął drzwi, to teraz płaczą, że producenci oprogramowania nie piszą nań swoich produktów. A przynajmniej większość z nich.
     Dlaczego Linux nie stał się tak popularny i lubiany, jak Windows? Dlaczego gdy pojawił się Windows 3.11 a później Windows 95, to Linux nadal miał konsolę. Microsoft odszedł od konsoli wiele lat wcześniej, a Linux nie, bo wszyscy twierdzili, że to jest jego silną stroną (po co myszka). I jak to się skończyło? Kto wygrał? Dlaczego Linux jest obecnie wyposażony w GUI? Przecież konsola jest jego siłą.
     Zbyt późnio wprowadził "standard" środowiska graficznego. MS był szybszy.

     Linux ma ogromne możliwości konfiguracyjne, ale trzeba się na tym znać. Uważacie jednak (Linux'owcy), że Windows ma małe? To zerknijcie do rejestru. Dla zaawansowanych USER'ów/fanatyków rejestr daje niezliczone możliwości. A to nie wszystko. Można w systemie powalczyć z ustawieniami, usługami, kontami, profilami sprzętowymi, itd. Są do tego narzędzia, które nie są dostępne z "Menu Start" i kto ich nie zna, to ich nie użyje. Tak samo, jak w Linux'ie.

     MS nie udostępnia kodu przynajmniej z trzech przyczyn. Pierwszą jest dbałość o bezpieczeństwo swoich klientów. Jeśli hakerzy i "pisarze" dobraliby się do źródeł, to Windows by umarł. zostałby skatowany na maksa i MS nie wiedziałby nawet, co się dzieje i jak temu przeciwdziałać. Po drugie wyszłyby pewnie jakieś "aferki" co do kodu autorstwa sposa MS. Po trzecie firma Microsoft zatrudnia najlepszych programistów na Świecie i płaci im za pracę kupę kup kasy . Znana jest w tej firmie polityka "burzy mózgów", w której uczestniczą programiści przy tworzeniu projektu. Wiele interesujących koncepcji i rozwiązań wywodzi się właśnie z Microsoftu, który swoje produkty sprzedaje. Oni nie chca chwalić się tym, w jaki sposób coś zmajstrowali. Później ktoś weźmie ich kod, przerobi trochę i przy zachowaniu idei pójdzie krok dalej i będzie się chwalił, że on zrobił coś lepszego, niż MS. Ja też nie udostępniałbym istotnych dla projektu innowacji wszem i wobec. Może inni przez to się nie rozwiną, ale i jak będę miał klientów na mój produkt, a nie inni a ja zostałbym z niczym.

     Dlaczego pod Linux'a jest mało wirusów? Z tego samego prowodu, z którego nie ma i dobrych, rozbudowanych, profesjonalnych programów. Nie piszą wirusów pod "leniucha", bo prawie nikt go nie używa. Piszą pod Windows'a, bo niemal każdy go ma. Dodatkowym aspektem jest oczywiście budowa samego systemu i struktura uprawnień, ale jestem święcie przekonany, że gdyby to Linux był liderem, a MS z zadyszką człapał za nim, to i na Linux'a byłoby najwięcej wirusów, a MS dumnie twierdziłby, że ich system jest bezpieczniejszy.

     Ja również nie miałem wirusa od ponad 4 lat na swoim systemie. Oooczywiście były próby, itd., ale nie po to mam program antywirusowy, firewall'a i inne ustroistwa zwiększające bezpieczeństwo oraz nie wchodzę na strony z crack'ami, key'ami i "gołymi dupami", aby łapać wirusy. Dodatkowo korzystam z Opery, czy SeaMonkey, więc szanse na "zaziębienie" są znacznie mniejsze. IE używam tylko do testowanie efektów pracy...

     Oprogramienie i narzędzia. Linux daje nam dużo narzędzi, ale dla sieciowców, Linux'iarzy, serwisu. Ale zobaczcie, że są to raczej ubogie, mało intuicyjne programiki, bo za darmochę. Windows ma mało programów tego typu, bo po pierwsze nie są potrzebne, a po drugie jest to system innego typu. Dodatkowo jeśli ktoś chce mieć taką samą kupę programów, jak w Linux'ie, albo i dwie takie kupy, to zapuszcza NET i ciągnie wynalazki wiadrami. I też będzie miał całe mnóstwo prostych, ale intuicyjnych programików, które za przeproszeniem są gów.o warte. Mało to w Internecie takiego badziewia, jak jajowar, kalendarz, przypominacz, itd. Linux to ma, ale kto z tego korzysta. Stasiu po lekcji programowania w szkole napisał jajowar a później dokleili go do Linux'a i jest. I tak większość z tych programów.

     Łatwość obsługi. Pamiętam, jak w czasach Windows'a 98 instalowałem RedHat'a 6.0 czy 7.0. Aby monitor poprawnie mi działał, musiałem określić tryb pracy. Uruchomiłem konfigurator (konsola) a tam pytanie, o odpowiedziach na które nie miałem zielonego pojęcia. Nie pamiętam dokładnie, ale chyba chodziło między innymi i odświeżanie poziome i pionowe i coś tam jeszcze. A skąd ja mogłem wiedzieć, jakie ma parametry mój kupiony wtedy, jako używany monitor Siemens 20" (RGB)? Wtedy nie miałem NET'u. A Windows? Konfigurajca w środowisku graficznym, sam automatycznie ustawił domyślne parametry po zainstalowaniu karty graficznej. Wszystko działało bez problemów.
     Pisałem już o liście z utworami i uruchamianiem się wielu odtwarzaczy i o braku myszki pod Linux'em (trzeba było ją odpinać i podpianć i się pojawiała - port COM). Co dalej. Aby korzystać ze stacji dyskietek, musiałem sobie ją podmontować . Czy takie rzeczy robi się w Windows'ie? Dodatkowo nie był taki szybki, jak ówczesny Windows 98, co mi zauważalnie przeszkadzało. Oooczywiście mogłem sobie zrekompilować jądro, ale na poprzedniej wersji dwa razy próbowałem i za każdym razem kończyło się to ponowną instalacją systemu . W MS Windows mogę świadomie wyłączać różne opcie w usługach, MSConfig'u, czy innych plikach konfiguracyjnych i system działa OK. A nawet jeśli przesadzę, to mam możliwość przywrócenia systemu (w Win98 był odpowiedzialny za to program scanreg z przełącznikiem "restore" a w WinXP jest funkcja "Przywracanie systemu".

     Teraz nie sprawdzałem, ale jak bawiłem się trochę Linux'em dawno temu, to nie było programu do obrazu partycji z systemem plików ext, czy ext2. W tamtych czasach pracowałem w szkole i co jakiś czas jakiś uczeń pokasował pliki systemowe, czy inne ważne i system nie chciał "wstanąć". Miałem jednak odpowiedni program (GHOST), dołączony darmowo do płyt głównych Gigabyte'a, który umożliwiał mi bezproblemową całkowitą odbudowę systemu w 10 minut. Obraz był na małej partycji wyłączonej w Win98 (niewidocznej z poziomu systemu) i nikt nawet nie wiedział o jej istnieniu. Przygotowałem sobie tylko dyskietkę startową z odpowiednim plikiem wsadowym i po włożeniu jej do kompa i restarcie system sam się przywracał i prosił na koniec o restart. Wystarczyło nacisnąć <ENTER> i wyjąc dyskietkę i system "tabula rasa". Jakoś nie przypominam sobie, aby w tamtych latach była taka możliwość w przypadku Linux'a. Teraz chyba coś z tego typu narzędzi się pojawiło, ale chyba już trochę późno.

     Jestem święcie przekonany, że gdyby wziąć programy, będące swoimi odpowiednikami dla poszczególnych systemów do zastosowań domowych, to Linux by się ukłonił. I nie myślę jedynie o preinstalowanych standardowych funkcjach, opcjach, programach, lecz o możliwych, dostępnych. Np. czy istnieje coś równie rozbudowanego w Linux'ie jak MS Outlook z pakietu MS Office (powiedzmy 2003)? Wątpię. Czy jest (nawet płatny) odpowiednik PhotoShop'a? Jest tylko GIMP, który nie oferuje tego samego, choć ma inne też opcje ale i nie nie jest tak intuicyjny.

     Teraz mam dziwną konfigurację i Jak SuSe nie poszedł, to obawiam się, że i żaden inny się nie przyjmie. Nie mniej jednak jak kupię sobie (może za rok) nowy komputer (niestety - chyba - dla Linux'a, jak zwykle wypasiony/nietypowy), to zainstaluję sobie windę i leniucha i już chyba czwarty raz postaram się przekonać do tego systemu. Nie mniej jednak zawsze boję się tego samego. Na Windowskie wszystko uda mi się zainstalować, skonfigurować i będzie działać, a na Linux'ie będą problemy. A to tuner TV nie będzie działać od razu, a to SE K800i się obrazi na Linux'a, albo pojawią się inne problemy.

     Jeśli ktoś zna Linux'a na wylot, to zdziała w nim cuda a na pewno znacznie więcej, niż na Windows'ie. Jakieś 10 lat temu instalowaliśmy Citrix'a na serwku i terminalach i inny koleś powiedział, że on to samo zrobi na Linux'ie. Zajęło mu to trochę dłużej, niż nam, ale zrobił to i to na dodatek przy pomocy dostępnych z systemu narzędzi - czyli za darmo! O komercyjnej cenie Citrix'a nawet nie chcę myśleć...

Pozdrawiam
..::GofNet::..



nemi - 19 sty 2008 17:28

Standardy. Nie uważam, że MS walczy/przeciwdziała standaryzacji.
Tu się mylisz - Microsoft współpracuje nad standaryzacją z instytutem ISO chociażby, ale sam implementuje swoje produkty inaczej... (przykład: transformaty XSLT)



loockas - 19 sty 2008 22:52
Instaluje najnowsze Ubuntu... o wrazeniach opowiem za jakis czas

EDIT:

INSTALACJA:

Proces instalacji jest banalnie prosty... Porównywalny z XP. Proces składa się z kilku kroków i trwa ok 30 minut. Problemem dla świeżych użytkowników może być etap partycjonowania na dysku na którym mamy już system windows, bo wtedy będzie trzeba wskazać gdzie zainstalować linuksa, podać mu pkt montowania itd. Jeżeli instalujemy linucha na pustym dysku, to proces partycjonowania jest banalnie prosty (jedno klikniecie).

Komputer sie juz uruchomil po instalacji Zabieram sie za zabawe...



gadula - 20 sty 2008 22:13
I jeszcze ja wtrącę swoje 3gr

Nie będę już cytował, bo za dużo by było szukania. Zacznijmy od początku.
palik specjalnie brał się za źródła Kadu i kompilację, bo chciał sie tym pobawić. Już na samym początku dostał ode mnie polecenie by instalował paczki. Więc to iż miał problemy z tym, to nie zwalajcie na linuxa że trudny, tylko na to że chciał się czegoś nauczyć i obrał trudniejszą drogę.
Co do instalacji oprogramowania, trzeba tylko po prostu zmienić myślenie o tym. Zamiast ganiać po stronach z programami, wystarczy uruchomić z menu "Menadżer oprogramowania", wybrać co nas interesuje i kliknąć zainstaluj. Reszta nas nie obchodzi, system sam ściągnie program, jego zależności i zainstaluje. W przypadku zależności nie ma czegoś takiego jak w windows, że zainstalujemy program, a on albo się nie uruchomi, albo będzie się sypał. Tu zawsze jest pobierane wszystko co dany program potrzebuje.
Tak samo z instalacją sprzętu. W przypadku windowsa do większości sprzętu trzeba dogrywać sterowniki, aby zadziałały. Linux posiada w sobie już wiele sterowników, lub wie gdzie ich szukać Jednym z takich przykładów jest moja instalacja drukarki Samsunga ML2010PR. Wystarczyło podłączyć ją do komputera, i na pytanie czy dodać drukarkę do systemu, kliknąć tak. Mandriva (moja dystrybucja linuxa), sama pobrała sterowniki z neta, zainstalowała i skonfigurowała drukarkę. Po 5 minutach, zapytała sie tylko czy wydrukować stronę testową
Już nie powiem jak pod XP walczyłem kiedyś z udostępnieniem neta dla drugiego kompa, i jak po wielu nie udanych próbach skapitulowałem. W Mandrivie udostępnienie neta, przypomina metodę z Windows: "dalej, dalej, ok, zakończ", i to wszystko, net był w ciągu minuty, i to bez żadnych poleceń w konsoli, czy czytania na forum.
Z tą konsolą, również nie wiem czemu tak nią wszyscy straszą. Wszystko co potrzebujemy na codzień da się wyklikać.
W ciągu 4 lat, od kiedy używam linuxa, zmienił się on nie do poznania. Już teraz są proste biurkowe dystrybucje dla wszystkich. Jedynym problemem jest niechęć ludzi do nowego, i zmiana starych przyzwyczajeń. A wystarczy tylko trochę chęci, czego przykładem może być moja 16-to letnia siostra, która na XP teraz nie chce już wchodzić.



brii - 21 sty 2008 9:47
Napiszę jeszcze kilka słów po sesji



loockas - 21 sty 2008 14:08
Dzisiaj po raz kolejny mi linuch tylek uratowal Na weekend zabralem dysk ze sluzbowego komputera do domu... Jak to w poniedzialki bywa, zmeczony po weekendzie lukasz zapomnial zabrac dysku do pracy Na czym tu pracowac? Szybciutko pobieglem do serwerowni skorzystać z bardzo szybkiego internetu i pobralem slaxa. Dystrybucja live cd. Wypalilem na plycie, uruchomilem i co? Mam system gotowy do pracy ze wszystkimi potrzebnymi mi narzedziami! W wolnej chwili pobawie sie i zainstaluje cos malego na pendrive. Warto miec taki systemik zawsze przy sobie



GofNet - 21 sty 2008 14:36
     Kiedyś miałem płytę DVD z Windows XP + "dodatkowe oprogramowanie", która też funkcjonowała, bez potrzeby instalacji. Niestety pożyczyłem i przepadła... .

Pozdrawiam
..::GofNet::..



PiTTer - 22 sty 2008 22:22

Kiedyś miałem płytę DVD z Windows XP + "dodatkowe oprogramowanie", która też funkcjonowała, bez potrzeby instalacji. Niestety pożyczyłem i przepadła... ysz.
ściągnij sobie nlite z neta, zaimplementujesz nim i service packi i stery i nawet aplikacje, stworzysz bootowalną płytę i masz większość instalacji z głowy a co do linuxa to też by6m od dawna używał zamiast windy, tylko z tą grafą problem (i to nie chodzi o gry tylko rozdzielczość, odświeżanie, do tv problem, jak chcesz coś skonfigurować to zaraz zainstaluj dodatkowe pakiety RPM i przeprowadź kompilację jądra- nie miałem wcześniej neta i był ból choć bardzo się starałem, mimo to nie zraziłem się do LINKA i teraz będę próbował znowu), i często też problemem jest dla zwykłego zjadacza chleba microsoftu, że do bardziej zaawansowanych rzeczy trzeba jechać komendami w konsoli. i tu mi żal "dupę ściska" że w szkołach nie uczą właśnie takich rzeczy od małego tylko jak kliknąć ikonę w Windzie i gdzie użyć TAB w wordzie.



brii - 22 sty 2008 22:40
Jeszcze raz Panowie powiem - wiele się zmieniło, praktycznie wszystko da się już wyklikać a o kompilacji czegokolwiek i zależnościach można zapomnieć w 100%



PiTTer - 22 sty 2008 22:48

Jeszcze raz Panowie powiem - wiele się zmieniło, praktycznie wszystko da się już wyklikać a o kompilacji czegokolwiek i zależnościach można zapomnieć w 100%
wiem gdzie się zgłosić w razie pytań, obserwuję posty i widzę że masz doświadczenie w tej kwestii. tylko powiedz mi czy dam radę zainstalować stery do netii (modem sagem fast800 v4.6.6)?



PiTTer - 22 sty 2008 22:53
bo pewnie zarzucę jakąś mandrivę najnowszą, wcześniej miałem auroxa 10.0 i mandrake 10.0, ten ostatni był wporządku



PiTTer - 22 sty 2008 22:54
zaraz te posty pewnie z tąd polecą jak znam życie...



brii - 23 sty 2008 7:43
PiTTer - od Mandrivy daleko - ja jej nawet patykiem nie tykam
Prawda jest taka, że dystrybucje oparte na RPM (kiedyś je bardzo lubiłem) zatrzymały się w rozwoju jakieś 2-3 lata temu w porównaniu do dystrybucji opartych na DEB...
Jakby cuś to Ubuntu + Ubuntu DSL albo Mint - poradzą sobie z tym modemem lepiej i szybciej niż Windows (jeśli chcesz prosto)



nemi - 23 sty 2008 7:54

zaraz te posty pewnie z tąd polecą jak znam życie...
to czemu nie edytujesz, tylko piszesz jeden pod drugim?



brii - 23 sty 2008 8:02

Ostatnio zmieniony przez PiTTer dnia 22 Sty 2008 | 23:58, w całości zmieniany 1 raz
Jeden zedytowany



GofNet - 23 sty 2008 18:51
     A co można polecić przy wymaganiach:
- szybki
- stabilny
- uniwersalny
- dobrze wyposażony w narzędzia programistyczne i graficzne
- uciągnie kontroler SCSI IBM ServerRaid 4M + sprzętowy RAID 5, Promise Ultra133 PDC20276, IEEE1394, TV Prolink BT878, DVD-RW NEC ND-4550A, reszta to rozsądny standard

Pozdrawiam
..::GofNet::..



gadula - 23 sty 2008 22:17

PiTTer - od Mandrivy daleko - ja jej nawet patykiem nie tykam

Dlaczego od Mandrivy daleko?
Jest prosta, nie ociężała, pozwala wszystko wyklikać, no i jest stabilna. Wszystko czego trzeba dla początkującego A jak ktoś woli konsole, to też nie jest źle. Pomijam starsze wersje, zwłaszcza te z okresu Mandrake/Mandriva, ale aktualne wersje są bardzo dobre.


Prawda jest taka, że dystrybucje oparte na RPM (kiedyś je bardzo lubiłem) zatrzymały się w rozwoju jakieś 2-3 lata temu w porównaniu do dystrybucji opartych na DEB...

W jakim sensie się zatrzymały? Czy chodzi o świeżość pakietów, czy sam system rpm? Bo jeśli chodzi o sam system pakietów, to owszem lekki tu zastój, ale jeśli chodzi o same pakiety, to raczej nie jest to prawdą



Mev - 23 sty 2008 22:37
Po wykładach M$ Academic Day student rozkręca długopis, który tam dostał:
<wojtek> niemożliwe....
<wojtek> niewiarygodne...
Gdy rozkręcił go na części pierwsze:
<wojtek> w życiu bym się nie spodziewał!
<ryo> czego?
<wojtek> dostałem coś od Microsoftu i mogę zobaczyć jak to działa!



brii - 23 sty 2008 22:42
Soft jest aktualny, ale APT bije na głowę rozwiązania z dystrybucji na RPMach. Oprogramowania w DEBach jest w repozytoriach więcej niż RPMach

GofNet - Debian stable albo testing



GofNet - 24 sty 2008 18:32
     A więc będę musiał pod koniec roku lub na początku przyszłego o tym pomyśleć... A może wcześniej...?



loockas - 01 lut 2008 19:23
Majac dzis troche czasu zabralem sie znowu za zabawe z nowym ubuntu... Jestem pod wielkim wrazeniem. Po zainstalowaniu sterownikow do mojego GF4Ti mam takie wybajerowane animacjami okienka, że do tej pory nie moge wyjść z podziwu. Pochwalę się wszystkim jak dopieszcze system do końca Dzisiaj w pracy musiałem oddac dysk z moim wiernym slackware i w jego miejsce powedrowal ubuntu... Na chwile obecna mam tylko problem z wine. Aplikacje windowsowe maja ochydne czcionki. W slackware chodzilo to znaczenie lepiej ale mysle, ze jeszcze to dopracuje Na razie jestem mile zaskoczony obsluga ubuntu i sposobem aktualizacji oraz instalacji nowych pakietow. Srodowisko graficzne Gnome jest calkiem przyjemnye, chociaz i tak za jakis czas bede chcial wyprobowac KDE 4



brii - 04 mar 2008 16:26
Świat się chwieje w posadach - MS zaczyna respektować standardy



Winetou - 04 mar 2008 17:26

Świat się chwieje w posadach - MS zaczyna respektować standardy
hihihi - z drugiej strony w zeszłym tygodniu byłem na szkoleniu z win 2008 - naprawdę super system i wprowadza wiele innowacyjnych technologii - jest tylko jeden szkopuł - żeby wykorzystać te możliwości konieczna jest instalacja visty na komputerach klienckich



brii - 04 mar 2008 21:07

żeby wykorzystać te możliwości konieczna jest instalacja visty na komputerach klienckich
Czyli wszystkie plusy zostaną zrównoważone minusami
Vista aż tak źle się sprzedaje, że muszą zmuszać do jej zakupu... Złooooooo



GofNet - 05 mar 2008 15:26
     A wystarczyło zoptymalizować bieżące jądro XP, zintegrować wszystkie poprawki, dodać nowinki, lepiej zoptymalizować wykorzystanie pamięci (zwłaszcza SWAP'a) i z bardzo dobrego systemu zrobiliby niemal idealny. A tak Vista zadowala się 1GB RAM'u dla siebie + pewnie z 4-5GB na HDD (system + programy) i na dodatek znacząca część nowoczesnych rozwiązań nie działa na sprzęcie, na którym XP śmiga, aż miło.

     Skoro wiedzieli (a wiedzieli...), że XP jest hitem, to po kiego grzyba (sorry Grzyby ) tak ostro przegieli? Cóż z tego, że mamy HDD 250-1000GB. No i co z tego, że RAM jest tani. I co, że mocne grafiki nie kosztują teraz tyle, co kiedyś. Nie oznacza to, że system musi to wszystko na MAX'a wykorzystywać! Z mojego punktu widzenia ma być stabilny, szybki i kompatybilny (zwłaszcza z najnowszymi technologiami). A wygląd jest na drugim planie. A Jak system tak potrzebuje i pamięci i HDD, to nie będzie szybki, bo ciągle będzie mielił HDD. Ja niemal bez zmian sprzętowych (RAM x 2) przesiadłem się z Win98 na Win2k a później WinXP. A teraz na Vistę nie przejdę, bo sprzęt tego nie uciągnie. A mam dość przyzwoity na tamte czasy i wystarczający na dziś (AMD Athlon XP 2600+/512 Barton, RAM CL=2.5, 3xHDD 10kRPM Seagate Cheetah RAID5). Bez sensu...

     Poza tym dziwię się, że Microsoft w swoich systemach do tej pory nie wprowadził jeszcze możliwości przeniesienia pliku wymiany do pamięci RAM. Jeśli nie potrafi skutecznie z niej korzystać (bądź się boi, że jej zabraknie), to niech choć daje możliwość przeniesienia SWAP'a do RAM'u. A tak trzeba kombinować...

Pozdrawiam
..::GofNet::..



brii - 05 mar 2008 15:56
GofNet - to jest znacznie bardziej skomplikowana sprawa... Tutaj łączą się wpływy przemysłu wytwarzającego sprzęt i oprogramowanie. MS korzystał z pomocy producentów sprzętu w propagowaniu systemu (brak możliwości zakupu wielu komputerów bez preinstalowanego Windows) a teraz musi się "sprzętowcom" odwdzięczyć (wymusić u ludzi zmianę sprzętu).
Zgodność Visty wstecz celowo jest zrywana, by ludzie nie mogli pozostać przy XP i przy starym sprzęcie (na tą chwilę nawet 5-io letni komputer wystarcza do prawie wszystkiego).
Drugie primo (;)) - Vista nie może być idealna (poprawienie XP o to co podałeś) bo kto by potem chciał kupić następcę?? Biznes musi się kręcić Dlaczego w produktach MS pojawiają się "błędy zarezerwowane dla przyszłych wersji systemu"?? Dlaczego niekeidy wracają błędy i rozwiązania sprzed 10lat??



mpwt - 05 mar 2008 18:42

Jeśli nie potrafi skutecznie z niej korzystać (bądź się boi, że jej zabraknie), to niech choć daje możliwość przeniesienia SWAP'a do RAM'u. A tak trzeba kombinować...

I w ten sposób historia zatacza koło z czasów 8 bitowych Atari. Bo z pomocą przychodzą nam RAM-dyski tak powszechnie wtedy wykorzystywane



Winetou - 05 mar 2008 19:37
niestety ale tutaj muszę się zgodzić z negatywnymi opiniami. Nie upieram się jak takie technologie jak współpraca z serwerem autoryzującym dostęp do sieci należałoby umieszczać w XP, bo jest to całkowicie nowa usługa systemowa (z drugiej strony Windows Firewall który pojawił sie w SP2 pewnie dużo bardziej namieszał w systemie niż zrobiłaby to ta usługa), ale np zaimplementowanie przebudowanego stosu TCP/IP, który wg testów Microsoftu poprawia wydajność sieci 8-krotnie, a wg CSS'u, który przeprowadził własne testy 3-krotnie, co i tak jest rewelacyjnym wynikiem wg mnie to prawdopodobnie podmiana 3 dll'ek w systemie, czyli poprawka która zajmuje z 500kB. No ale Vistę promować trzeba, więc jest jak jest

Szkoda tylko, że nie wzięli pod uwagę, że wiele firm korzysta ciągle z aplikacji DOS'owych, których ni huhu nie da się uruchomić pod Vistą, nie wspominając już o zaawansowanych narzędziach specjalistycznych (np. pewien program do programowania silników, z którego korzystamy działa tylko pod Win2000 - nawet na XP nie chce ruszyć).



Sokool - 05 mar 2008 20:21

Poza tym dziwię się, że Microsoft w swoich systemach do tej pory nie wprowadził jeszcze możliwości przeniesienia pliku wymiany do pamięci RAM.
Co to by miało na celu? Jeśli masz dużo ramu (skoro chcesz w nim umieszczać swap to tak widocznie jest) to po prostu wyłącz pamięć wirtualną i po problemie.


Zgodność Visty wstecz celowo jest zrywana, by ludzie nie mogli pozostać przy XP i przy starym sprzęcie (na tą chwilę nawet 5-io letni komputer wystarcza do prawie wszystkiego).
To jest najbardziej wkurzające w systemach MS. O wydajności nawet nie wspominam.



GofNet - 05 mar 2008 23:01

wyłącz pamięć wirtualną i po problemie.     Prawie. Wtedy dopiero mogą się one zacząć. Poczytałem trochę na necie i ludzie twierdzą, że mając nawet dużo RAM'u system nie korzysta z niego w pełnym zakresie a plik wymiany jak jest, tak jest. Po wyłączeniu pliku wymiany potrafiły pojawiać się problemy ze stabilnością...
To jest najbardziej wkurzające w systemach MS     I koniunktura się nakręca sama... Wszyscy dzięki temu mają lepiej. Kupujący też. Zapłaci kasę, ale ma nowy sprzęt, w ładnej, czystej obudowie, pasującej do nowych mebli. No i nie ma tej urywającej się ciągle klapki, co była w poprzednim sprzęcie. Życie szarego Kowalskiego...

Pozdrawiam
..::GofNet::..



brii - 06 mar 2008 7:55

Wszyscy dzięki temu mają lepiej. Kupujący też. Zapłaci kasę, ale ma nowy sprzęt, w ładnej, czystej obudowie, pasującej do nowych mebli.
Szkoda tylo, że zysk w wydajności prawie żaden...


Po wyłączeniu pliku wymiany potrafiły pojawiać się problemy ze stabilnością...
Błąd - nie potrafiły a potrafią. Nie wiedziec czemu ale ciągle w niektórych sytuacjach plik wymiany jest potrzebny mimo tego, że cały RAM nie jest zapełniony...



mpwt - 06 mar 2008 9:01

wyłącz pamięć wirtualną i po problemie. Prawie. Wtedy dopiero mogą się one zacząć. Poczytałem trochę na necie i ludzie twierdzą, że mając nawet dużo RAM'u system nie korzysta z niego w pełnym zakresie



Sokool - 06 mar 2008 11:05
A ja polecam poczytać z jaką ilością RAMu radzi sobie Windows



brii - 06 mar 2008 12:54

Z każdą (vista (64bit) business, enterprise i ultimate)
Nie ma podstaw by w to wierzyć bo w licencji piszą, że nie ponoszą odpowiedzialności za działanie systemu i nieczego nie gwrantują (np.: tego, że system obsłuży tyle RAMu ile mamy)
Tak samo piszą,



Sokool - 06 mar 2008 13:07

Nie ma podstaw by w to wierzyć bo w licencji piszą, że nie ponoszą odpowiedzialności za działanie systemu i nieczego nie gwrantują (np.: tego, że system obsłuży tyle RAMu ile mamy)
Te systemy obsługują ponoć 128GB + ramu (więcej ponoć też, ale ponoć nie ma/nie było komputera z taką ilością ramu), więc jeśli nawet coś by nie zadziałało przy połowie tej pojemności to raczej dla większości z nas nie byłby to problem
Swoją drogą jeśli technologia 64 bitowa pozwala zaadresować 16EB ramu to jeśli winda wykrzaczyłaby się przy wspomnianych 128GB to znaczyłoby to że to straszny crap



brii - 06 mar 2008 13:22

Te systemy obsługują ponoć 128GB + ramu (więcej ponoć też, ale ponoć nie ma/nie było komputera z taką ilością ramu),
Ależ oczywiście, że były i są komputery z taką ilością RAMu, ale nikt (na szczęście) nie wpadł na pomysł, żeby instalować na nich Windows Są kompy w których RAM liczy się w TB


jeśli winda wykrzaczyłaby się przy wspomnianych 128GB to znaczyłoby to że to straszny crap
Nie zdziwię się

Ogólnie większa ilość RAMu pozwoli się "programistą" wszelkiej maści mniej martwić o optymalizację i o wycieki, a to nie o to przecież chodzi (moja opinia)...



Sokool - 06 mar 2008 13:35

Ależ oczywiście, że były i są komputery z taką ilością RAMu, ale nikt (na szczęście) nie wpadł na pomysł, żeby instalować na nich Windows
Ale mówię o "normalnych" kompach a nie o cray'ach itp



brii - 06 mar 2008 13:40
A czym się on różni od normalnego poza tym, że jest większy, kosztuje więcej i żre więcej prądu??
Jak system ma dobrze zaplanowaną architekturę to będzie działał na starym PC i na superkomputerze



bullet - 06 mar 2008 15:30

A czym się on różni od normalnego poza tym, że jest większy, kosztuje więcej i żre więcej prądu??
te mniejsze są lepsze
efika i minimig rulez

ale natrzaskaliście stron o temacie, zaraz sobie przejżę, chociaż część



GofNet - 06 mar 2008 19:32
     MS Windows XP oraz Vista (32 bit) w standardowej konfiguracji obsługują "jedynie" ~3GB RAM'u. Po wyłączeniu pliku wymiany dla pamięci wirtualnej dostrzeże już 4GB, co jest maksymalną wartością dla systemów 32 bitowych. Takie życie...

Pozdrawiam
..::GofNet::..



tco_tm - 06 mar 2008 21:48
Chciałem tylko tyle powiedzieć, ze właśnie skasowałem XP i zainstalowałem ubuntu.



Solo - 07 mar 2008 0:11
klaniam sie,

wie ktos moze jak w windows vista przywrocic ustawienia fabryczne?



brii - 07 mar 2008 16:25

Chciałem tylko tyle powiedzieć, ze właśnie skasowałem XP i zainstalowałem ubuntu.




bullet - 07 mar 2008 22:06
mój brat dzisiaj naprawiał sobie brak neta na viście,
gg chodziło w IE nic, ustawienia ok i nic, uruchomienie ponownie (ze 2 razy) i nic
w końcu odpalonego kompa zresetował i ruszyło
a on na to "oO działa lubie viste"
poległem



tco_tm - 10 mar 2008 21:54

Chciałem tylko tyle powiedzieć, ze właśnie skasowałem XP i zainstalowałem ubuntu.




PiTTer - 10 mar 2008 22:59
Się nie dziwię, w Ubuntu trzeba się czasem namęczyć żeby osiągnąć zaplanowane rezultaty, ale to się opłaca,
jak Cię Vista dobije to zajrzyj na ubuntu.pl.



GofNet - 11 mar 2008 15:54
     Ja dwa-trzy tygodnie temu zamówiłem płyty z Ubuntu (32 i 64) i przyszły - obie . Kiedy tylko ja to zainstaluję...?

Pozdrawiam
..::GofNet::..



loockas - 12 mar 2008 10:31
W pracy zostaje przy ubuntu. W domu jednak wracam do slackware. Brakuje mi tego "czegoś" w ubuntu...


w Ubuntu trzeba się czasem namęczyć żeby osiągnąć zaplanowane rezultaty

Teraz to jest i tak super. Dużo rzeczy zostało ułatwionych i dużo pomocy jest w Internecie. 4-5 lat temu jak odpalaliśmy karty radiowe na linuchu, to była jazda bez trzymanki. Pomocy zero, stery we wczesnych wersjach beta. Pierwszą kartę odpaliłem po 2 miesiącach zabawy i szukania zlepków sterowników. W rezultacie internet zrywało co kilkanaście minut, ale i tak cieszylismy się jak dzieci Później życzliwi ludzie napisali takie cudo jak driverloader, emulator sterów windowsowskich. Wszystko fajnie, ale program był płatny. Aż w końcu pewnego dnia pojawił się ndiswrapper i uratował tyłki wszystkim Stery z windowsa XP chodzilo pod linuxem lepiej niż pod winda Przełomem było wypuszczenie przez Ralink sterowników dedykowanych pod linuxa. Nie moglem uwierzyć jak zobaczylem piekne GUI i za pomocą dwukrotnego kliknięcia udało mi się połączyć z internetem W końcu gdy powstały stabilne wersje madwifi, mozna było używać linucha do budowy stacji radiowych. Eh... to były czasy



PiTTer - 12 mar 2008 21:09
Ja to tylko podziwiam takich ludzi jak loockas, z Linuxem mialem pierwsze styczności jakieś 2-3 lata temu, na zasadzie "z ciekawości". Instalowalem te Auroxy i Mandrake, irytowałem się bo niestety neta wtedy nie miałem i była klapa totalna. Konsoli nie lubiłem, ale teraz zaczynam się do niej przekonywać, szczególnie że Ubuntu często samo proponuje: masz błąd taki a taki, użyj tego a tego polecenia w konsoli- i ku mojemu zdumieniu to działa! ja laik w tych konsolowych sprawach naprawiłem już kilkakrotnie zaistniałe problemy (a raczej to Linek je naprawił lekko mi tylko sugerując użycie konsoli ). Dlatego tak mi się podoba, mimo że od początku styczności z kompami miałem do czynienia wyłącznie z Windą (no, kilka razy z MAC OS).
Pozdrawiam



loockas - 12 mar 2008 22:05

Ja to tylko podziwiam takich ludzi jak loockas

yyy, nie przesadzaj ale dzieki


a zasadzie "z ciekawości". Instalowalem te Auroxy i Mandrake, irytowałem się bo niestety neta wtedy nie miałem i była klapa totalna

Ja też instalowałem co popadnie. Zaczęło się od redhata 8.0 a poźniej już leciało wszystko co było. Internetu nie miałem więc biegałem po kawiarenkach szukać pomocy Czytało się manuale i jakoś udało mi się nauczyć tych kilku podstawowych komend. Nie jestem żadnym fachowcem od linuxa. Wielu rzeczy jeszcze nie potrafię, jednak do domowego użytku i małej sieci potrafię wykorzystać linucha. Dużo mi jeszcze brakuje do linuxowca z prawdziwego zdarzenia. Nie używam vi, wolę prosty mcedit. Nie używam chmod'a (nawet nie pamiętam wszystkich regułek do niego), używam mc do zmian praw Jest wiele takich przykładów. Ogólnie jednak staram się odkładać na bok graficzne konfiguratory i używać tylko CLI. Nawet filmy odpalam poprzez konsolę. W przyszłości chciałbym się nauczyć jeszcze bardziej wykorzystywać linuxy/unixy do zadań sieciowych. Głownie chodzi mi o pisanie własnych regułek pozwalających na efektowne zarządzanie pasmem, firewalle itd. W linuchya nie ma nic trudnego, trzeba tylko czytać, czytać i jeszcze raz czytać. Używając linuksa można się bardzo wiele nauczyć na temat działania systemu operacyjnego.

Slackware już stoi W weekend moze uda mi się go skonfigurować tak jakbym chciał. Na razie pozostaje windows xp, który uważam mimo wszystko za bardzo dobry system i z pewnością zostanie na dysku jeszcze długi czas.



nemi - 18 mar 2008 19:08
Słyszeliście kiedyś o blue screenie w Windowsie?

Dziś miałem wykład z administrowania serwerami Linux. No i podczas wyświetlania slajdów zawisło wszystko - nawet caps lock przestał prowadzącemu reagować (najnowsza Fedora). Umiecie sobie wyobrazić reakcję sali na ten system, co się przecież nie zawiesza



brii - 18 mar 2008 20:45
A zaczął mrugać numlock + capslock - jeśli nie to znaczy, że cały system nie zawisł i sprawę dało się odratować (chyba, że to był zwis sprzętowy - błąd sprzętu a nie systemu - jeśli żadne LEDy z klawiatury nie reagowały)



GofNet - 18 mar 2008 21:07
     To nie wina systemu Linux, że się nakładka graficzna zawiesiła. Tak samo jest z MS. To nie wina systemów Win95/98/Me, że grafinczna nakładka potrafiła się przywieszać (zwłaszcza explorer.exe).

     Linux się nie wieszał, bo przede wszystkim pracowało się w nim na konsoli. Tymczasem na Windows'ie wielu psy wieszało, bo się wieszał. Sęk w tym, że porównywane były dwa odmienne tryby, a to nie fair. Warto sobie przypomnieć, że MS DOS też się nie wieszał...

     No i tu też ktoś powie, że przecież DOS był ubogi, więc się nie mógł wieszać, a Linux był zaawansowany a pracował stabilnie. Tylko nasuwa się pytanie, czy jakby DOS był tak samo rozbudowany, to czy również pracowałby stabilnie. Ja sądzę, że tak.

     Wprowadzenie nakładki na system było pośrednim rozwiązaniem, ale się przyjęło. Win3.1x był prosty i dość stabilny, bo... prosty . Microsoft Windows 95 był pierwszym niemal prawdziwym systemem operacyjnym spod znaku MS. Mimo tego, że czasami mogliśmy zobaczyć niebieskie ekrany, to jednak warto sobie przypomnieć, kiedy się to działo. Ja miałem okazję dość długo pracować na systemach Win95/98 i powiem szczerze, że przy dobrej konfiguracji i zastosowaniu sprawdzonych sterowników systemy te pracowały bardzo wdzięcznie. A niebieskie screen'y pojawiały się najczęściej z winy nie systemu operacyjnego, lecz sprzętu. W tamtych czasach MS nie zabezpieczył swoich systemów jeszcze tak dobrze, jak obecnie. Nie przewidzieli tego, czy tamtego i najczęściej kolor niebieski widzieliśmy, gdy np. uszkodzona była stacja dyskietek, lub sama dyskietka. Albo gdy nośnik FDD usunęło się z napędu. W WinXP ten "problem" został już usunięty. Kiedyś RAM nie był markowy, lecz jaki popadnie. Wielokrotnie spotkałem się z problemem, że Win98 pracował, a WinXP nawet nie chciał się zainstalować. Po wymienia modułu RAM XP ruszył i pracował stabilnie a 98 nagle przestał się wieszać.

     Dodatkowo niestabilność była wynikiem kiepskiego oprogramowania spoza MS (aplikacje dodatkowe) oraz felernego MS Explorera.

     Miałem też okazję pracować na MS WinNT WS i MS WinNT Server i ani jeden, ani drugi stabilnością mnie nie urzekł. Kilka ładnych lat pracowałem na obu i zwiechy (zwłaszcza w WS) się zdarzały, oj się zdarzały. Natomiast Win2k zapoczątkował całkowicie nową erę w systemach operacyjnych firmy Microsoft. Po próbach i eksperymentach na nas Bilu doszedł do wniosku, że to jest właśnie to. I wcale się nie dziwię, bo poprzedni ala system (MS WinMe) był jednym z bardziej nieudanych. Win2k był pierwszym systemem z prawdziwego zdarzenia, dostępnym dla mas. Natomiast uwieńczeniem sukcesu było wprowadzenie finalnej wersji systemu dla użytkowników domowych, małych firm i końcówek w korporacjach, czyli Windows XP. Patrząc z perspektywy czasu uważam, że to właśnie WinXP był i jest a także jeszcze trochę czasu będzie najlepszym systemem od Pana Bila.

     Jak wspomniałem wcześniej (wiele postów wyżej) mój XP wytrzymał chyba 4 lata i dalej pracowałby OK, gdyby nie to, że przemądrzały serwisant zaparł się, że NET nie ruszy pod tą instancją systemu. G.wno prawda! Nie mniej jednak obecnie druga instalacja jest już ponad 10 miesięcy i zwiechy jeszcze nie zaliczył. Taki jest właśnie Windows XP. Warunek? Stabilny i dobrze dobrany sprzęt oraz prawidłowo i rozsądnie skonfigurowany system wraz z pewnymi i finalnymi sterownikami, a także najlepszym oprogramowaniem dodatkowym + pewne oprogramowanie zapewniające bezpieczeństwo. Takie uwarunkowania zapewnią długą i bezstresową pracę zarówno ze sprzętem, jak i na systemie operacyjnym.

     Ci, którzy narzekają na niestabilność, niech najpierw odinstalują kilkadziesiąt zbędnych programów z płytek czasopism komputerowych, wywalą jeden z dwóch antywirusów a ten drugi aktualizują dzień w dzień. Jak czasami widziałem, co klienci trzymają na kompach, to aż ciary po plecach przechodziły. Jak w śmietniku "Biedronki" .

     Linux też system. Gdy był tekstowy, to był stabilny. Teraz ma graficzne interface'y, więc różnie z tym bywa. Jeszcze sam system i jego GUI, to pikuś przy oprogramowaniu na nim pracującym. Na uczelni pewnie przywiechę strzelił jakiś moduł oprogramowania do prezentacji lub sterownik i system też szlag trafił. Takie życie... Dziwne tylko, że jądro na to pozwoliło - nie powinno...

Pozdrawiam
..::GofNet::..



brii - 19 mar 2008 7:35
GofNet - wszystko OK, poza jednym - grafika w Windows działa w trybie jądra i poważniejszy błąd GUI zabija cały system a nie tylko grafikę... Nie ma nawet możliwości odpalenia Windows w trybie całkowitej funkcjonalności bez grafiki.
Z resztą się zgadzam.



tco_tm - 19 mar 2008 9:17
Nie oszukujmy świata - dla niego najważniejsze jest sprawne działanie systemu na dowolnej konfiguracji sprzętowej w sposób przyjazny "niewykształconemu" użytkownikowi. O ile pod względem ergonomii i jakości "wizardów" ostatnie dystrybucje linuksa zrobily na mnie wielkie wrażenie, to dostępność sterowników i ich jakość jest żalosna. Na ponad dwuletnim laptopie nie mam hibernacji, poprawnej obsługi kontrolek na obudowie, a wygaszacz ekranu miga jak stary telewizor.

1:0 dla windowsa w kategorii usability i nawet jeśli w linuksie zawiesza się sama powłoka graficzna, to dla mnie nie ma to znaczenia, bo jedyne co potrafię wtedy zrobić, to twardy reset... jeśli nie pomoże, to moja ulubiona reinstalacja.



brii - 19 mar 2008 10:04
Sprawy sterowników nie można zwalać na Linuxa jako takiego - to sprawa producentów sprzętu.
Zauważcie, że w przypadku IBM, DELL, COMPAQ, HP, Creative, ATi, Nvidia i innych poważnych firm problemów ze sterownikami nie ma żadnego.
W przypadku sprzętu Asus, Acer, Medion i innych mniej starających się o klienta jest inaczej...



radnor - 19 mar 2008 13:09
Linuxy odstawmy na bok, bo jak dotad na rynku nie pojawila sie sensowna alternatywa dla takiego chocby CRMa, na ktorym jedzie 2/3 firm w cywilizowanym swiecie (czytaj: majacych pieniadze:).

Dwa, ze ekspertow od systemow M$ jest na rynku zatrzesienie.

Trzy, ze powazniejsze firmy nie lubia rozwiazan, do ktorych nikt sie pozniej nie przyznaje, bo to open source. A komercyjne platformy Linuxowe czy Unix tez kosztuja, dochodzi tez problem z pkt 2.

Cztery, ze dobrze skonfigurowane win 2003 (DOBRZE, a nie wyrzucajace codziennie kilkanascie bledow krytycznych w logach, bo pan miecio z 3 pietra zainstalowal za pol ceny) pracuja dlugimi latami bez wiekszych problemow.

No i na koniec - integracja. Pokazcie mi platforme Open Source dajacej funkcjonalnosc wspomnianego juz CRMa, latwosc obslugi sharepointa, dajaca sie latwo zintegrowac z pozostalymi czesciami systemu (jak chocby outlook, ktorego kazdy w biurze ma i potrafi obsluzyc) i do tego gotowa do uzycia w kilka godzin, a chetnie sie pobawie. :-)

Zreszta uwazam, ze Win XP to dobry system, stabilny, w miare szybki, a jesli ktos nie sciaga wszystkiego, co mruga, piszczy i prosi o klikniecie, bezpieczny. Linux w domu sie nie sprawdza - gier praktycznie brak, problemy z obsluga wielu urzadzen itp..

A reinstalacja Win i wszystkich potrzebnych programow trwa jakies 15 minut, do takich rzeczy powstal sysprep i ghost.



brii - 19 mar 2008 13:36
radnor - teraz włączasz google i nadrabiasz zaległości z kilku ostatnich lat, dowiadujesz się trochę o oprogramowaniu na platformy inne niż MS, sprawdzasz w jakich to wielkich przedsiębiorstwach dobrze spisują się systemy oparte na serwerach Windows (obsługujących powyżej 1000 sesji na raz), sprawdzasz gdzie wdraża się systemy OpenSource i na jaką skalę i dopiero możemy dalej porozmawiać.

Co do ekspertów od systemów MS - multum to jest bardziej zaawansowanych użytkowników, ekspertów od tego systemu praktycznie brak, bo nikt nie wie jak one dokładnie działają...


No i na koniec - integracja. Pokazcie mi platforme Open Source dajacej funkcjonalnosc wspomnianego juz CRMa, latwosc obslugi sharepointa, dajaca sie latwo zintegrowac z pozostalymi czesciami systemu (jak chocby outlook, ktorego kazdy w biurze ma i potrafi obsluzyc) i do tego gotowa do uzycia w kilka godzin, a chetnie sie pobawie. :-)
Słyszałeś kiedyś o firmie Novell, firmie IBM? - Mają takie rozwiązania, z resztą nie tylko oni... Szukanie nie boli - to, że nikt nie wciska Ci na co drugiej stronie CHIPa oprogramowania konkurencyjnego w stosunku do MS, ComArch, Prokom to nie znaczy, że takowego nie ma.


A reinstalacja Win i wszystkich potrzebnych programow trwa jakies 15 minut, do takich rzeczy powstal sysprep i ghost.
Wyjątkowo profesjonalne podjeście... A aktualizacja systemu i programów to Pan pies - w 15 minut nie dasz rady tego zrobić chociaż nie wiem jakbyś chciał...


Linux w domu sie nie sprawdza - gier praktycznie brak, problemy z obsluga wielu urzadzen itp..
Do gier są konsole, chociaż grać już można pod Linuxem bez problemu - udało się w ciągu ostatniego mieisąca doprowadzić do takiej zgodności z WinAPI, że z sukcesem instaluje się pod Linuxem DirectX 9.0c i gry na nim pracujące
Problem z obsługą urządzeń to nie problem systemu a problem jak pisałem wcześniej firm które są takimi dziadami, że nie stać ich na wypuszczenie więcej niż jednego sterownika...



tco_tm - 19 mar 2008 14:09

Zauważcie, że w przypadku IBM, DELL, COMPAQ, HP, Creative, ATi, Nvidia i innych poważnych firm problemów ze sterownikami nie ma żadnego.
Sterowniki ATI to jedno wielkie gówno. Mam X700 mobility i z tego co czytalem nie mam szans na poprawne uruchomienie tej karty.


Sprawy sterowników nie można zwalać na Linuxa jako takiego - to sprawa producentów sprzętu.
Dla normalnego użytkownika nie ma to żadnego znaczenia.

A co ze śmiesznymi fontami i ich rozmiarami w linuksowych przeglądarkach, że o flashu nie wspomnę? Cóż, jest coraz lepiej - z czego się bardzo cieszę - ale jeszcze za wcześnie. Póki co nie wracam do windowsa, chociaż na pewno będę musiał go sobie doinstalować, chociażby żeby zrobić dobrze wyglądające wydruki.



Strona 2 z 5 • Zostało wyszukane 785 rezultatów • 1, 2, 3, 4, 5